Zwolennicy odsuniętego pół roku temu od władzy Bractwa Muzułmańskiego ponownie wyszli na ulice egipskich miast. Dwie osoby zginęły w Suezie a jedna w Aleksandrii. Demonstranci palili opony, kosze i obrzucali policjantów kamieniami i koktajlami Mołotowa. Ci odpowiedzieli gazem łzawiącym, choć świadkowie twierdzą, że w Aleksandrii to policja pierwsza zaatakowała demonstrantów, zanim jeszcze rozpoczęła się manifestacja.Zwolennicy Bractwa, choć coraz mniej liczni, wciąż organizują demonstracje sprzeciwu wobec nowych władz. Wychodzą na ulice, mimo, że jest to nielegalne. Według wprowadzonego przez armię prawa, zgromadzenie więcej niż 10 osób potrzebuje pozwolenia na manifestację.Tydzień temu w demonstracjach w Egipcie zginęło 17 osób. Istnieją obawy, że przed przyszłotygodniowym referendum w kraju znów może dojść do rozlewu krwi. Sama konstytucja prawdopodobnie uzyska poparcie Egipcjan.Projekt nowej ustawy zasadniczej został poprawiony przez nowe władze po obaleniu rządów Bractwa Muzułmańskiego.