Fakt, że w pokaźnej kolekcji odkrytej w Monachium znajdowały się obrazy zagrabione w czasie wojny przez Niemców, wywołał ponure wrażenie, że kraj ten wciąż nie poradził sobie z historią i zbyt łagodnie podchodzi do swojej przeszłości. Jakie aspekty związane z nową instytucją mogą budzić obawy sceptyka? Powiązania partyjne, czas i kontekst powołania organizacji, informacje na oficjalnej stronie, przeszkody istniejące w niemieckim prawie, a także sama nazwa, w której nie pojawia się nigdzie określenie "Raubkunst" (sztuka zrabowana - red.), a ciężar zagadnienia rozmywa się niezauważenie... Czas i kontekst 70 lat po wojnie, blisko 20 lat po Konferencji Waszyngtońskiej i - przede wszystkim - tuż po głośnej aferze z Gurlittem (listopad 2013 r.) zdecydowano się powołać w Niemczech specjalną komórkę do "spraw niewygodnych" - Niemieckie Centrum Strat Dóbr Kultury, którego zadaniem będzie wspieranie działań mających na celu odnalezienie zagrabionych w czasie II wojny światowej zbiorów bibliotecznych, dokumentów, dzieł sztuki. Jeżeli trzeba było czekać siedem dekad na wymyślenie stosownego rozwiązania, a do jego wymyślenia potrzebny był czynnik motywujący w postaci medialnie nagłośnionej afery, to może się wydawać, że to jedynie próba dyplomatycznego, wymuszonego przez sytuację wyjścia z potrzasku. "To jest po prostu nie do przyjęcia, że prawie 70 lat po upadku nazistowskiego terroru w wielu niemieckich muzeach znajdują się dzieła sztuki, co do których istnieje podejrzenie, że zostały skradzione przez nazistów" - grzmiała Monika Grütters - niemiecka minister stanu ds. kultury i mediów. Podczas inauguracyjnego posiedzenia organizacji, które miało miejsce 22 stycznia, fakt, że na terenie Niemiec znajdują się zrabowane dobra kultury, określiła jako "nieznośny". Podobno plany powołania instytucji, która miałaby szukać zagrabionych dzieł sztuki, pojawiły się z końcem 2013 roku. Z rządowych dokumentów wynika jednak, że pierwsza wzmianka pochodzi z lutego 2014 roku. Sceptyk ma prawo podejrzewać, że bez Gurlitta mogłoby nie dojść do powołania instytucji. Powiązania partyjne Grütters - inicjatorka utworzenia centrum - sprawuje swoją funkcję od 2013 r., gdy wybory parlamentarne wygrała CDU/CSU, czyli chadecy Z Angelą Merkel na czele. Doszukiwanie się na siłę podejrzanych faktów w historii tej partii, jej korzeniach sięgających Partii Centrum i wydarzeniach z 1933 roku nie ma większego sensu. Warto jednak nadmienić, że pierwszym liderem tego ugrupowania był Konrad Adenauer, który przywrócił nazistów do życia publicznego poprzez dwie amnestie - pod koniec lat 40. i w połowie lat 50. Między tymi dwiema cezurami zdążył się podzielić poglądem, że "pora przestać węszyć za nazistami, bo nie wiadomo, dokąd zaprowadzi takie działanie". Naiwne byłoby wysuwanie tego argumentu w odniesieniu do teraźniejszości. Ale sceptyk będzie miał go w pamięci. Pierwsze posiedzenie Podczas inauguracyjnego posiedzenia niemieckiego centrum skoncentrowano się na sprawach organizacyjnych - personelu i kwestiach budżetowych. Dopiero kolejne spotkanie - zaplanowane na kwiecień - może przynieść istotne informacje, tj. koncepcja pomocy, jakiej centrum ma udzielać prywatnym kolekcjonerom i organizacjom w ramach poszukiwania zagrabionych przez Niemców dóbr kultury. Gruetters podkreśliła: "Wierzmy, że moralna odpowiedzialność za przetrzymywanie zrabowanych dzieł sztuki jest niepodzielna". Biorąc jednak pod uwagę liczne obawy, przeszkody i luki prawne, sceptyk ma prawo być sceptykiem, jeśli chodzi o rzeczywistą skuteczność działań Niemieckiego Centrum Strat Dóbr Kultury. Niemcy - co udowodniła historia - nie były podatnym gruntem do moralnej odpowiedzialności. Źródła: http://deutsches-zentrum-kulturgutverluste.org/ http://www.bundesregierung.de/Content/DE/Artikel/2014/02/2014-02-25-deutsches-zentrum-kulturgutverluste.html http://www.kmk.org/presse-und-aktuelles/meldung/deutsches-zentrum-kulturgutverluste-heute-rechtlich-anerkannt.html http://www.tagesspiegel.de/kultur/deutsches-zentrum-fuer-kulturgutverluste-in-magdeburg-bund-treibt-suche-nach-ns-raubkunst-voran/10822994.html http://www.dw.de/neues-raubkunst-zentrum-startet/a-17986009 http://www.welt.de/kultur/article122957585/Bei-Minika-Gruetters-ist-die-Kultur-in-guten-Haenden.html