Płace zasadnicze nauczycieli wzrosną od 1 kwietnia tego roku od 123 do 168 zł brutto - wynika z przygotowanego przez MEN projektu rozporządzenia. To pierwsza z trzech zapowiadanych pięcioprocentowych podwyżek w 2018, 2019 i 2020 roku. Jednocześnie od 1 stycznia tego roku nauczyciele nie dostają już niektórych dodatków socjalnych.
Projekt rozporządzenia został przekazany do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych.
Zawiera on tabelę z kwotami minimalnych stawek określonych dla wszystkich czterech stopni awansu zawodowego nauczycieli oraz poziomu ich wykształcenia (wyróżniono trzy takie poziomy: magistra z przygotowaniem pedagogicznym, magistra bez przygotowania pedagogicznego lub licencjata z przygotowaniem pedagogicznym oraz licencjata bez przygotowania pedagogicznego).
Najwyższe kwoty dotyczą oczywiście nauczycieli z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym. Z Systemu Informacji Oświatowej wynika, że taki poziom wykształcenia ma ponad 90 proc. nauczycieli.
Z tabeli wynika, że wynagrodzenie nauczyciela (magistra z przygotowaniem pedagogicznym) na poziomie: stażysty będzie od 1 kwietnia wynosić 2417 zł brutto (oznacza to wzrost o 123 zł brutto), nauczyciela kontraktowego - 2487 zł brutto (wzrost o 126 zł brutto), nauczyciela mianowanego - 2824 zł brutto (wzrost o 143 zł brutto), nauczyciela dyplomowanego - 3317 zł brutto (wzrost o 168 zł brutto).
Proponowane przez MEN podwyżki są minimalnie wyższe niż wcześniej szacowano. Kilka miesięcy temu liczono, że nauczyciel stażysta będzie dostawał 2408 zł brutto. Otrzyma jednak 9 zł więcej.
Tymczasem członek zarządu Jeronimo Martins Polska przekonuje, że pracownicy Biedronki "zarabiają więcej niż nauczyciele"
Podwyżki dla nauczycieli nie zadowalają jednak wszystkich. Związek Nauczycielstwa Polskiego postulował jednorazowy wzrost wynagrodzenia o 10 proc. od 2016 roku. "Solidarność" z kolei - 15 proc. od stycznia 2018 roku.
Jednocześnie, wraz z pięcioprocentowymi podwyżkami w najbliższych trzech latach (kolejne planowane są na styczeń 2019 i styczeń 2020), Ministerstwo Edukacji Narodowej zmieniło kilka zapisów w tzw. Karcie Nauczyciela. Te nie są korzystne dla uczących w szkole.
Nauczyciele dostali po kieszeni, bo od 1 stycznia 2018 roku zniknęło kilka dodatków socjalnych. Przede wszystkim dodatek mieszkaniowy, który według szacunków MEN, pobierała 1/3 nauczycieli. Jego wysokość zależała od dochodów i sytuacji na rynku mieszkaniowym w danej miejscowości. Zniknęły też dwa inne dodatki - prawo do lokalu mieszkalnego dla emeryta i prawo do lokalu mieszkaniowego. Z nich jednak nauczyciele korzystali w bardzo małym zakresie.
Ocalał dodatek wiejski, który jest wypłacany nauczycielom uczącym na wsi i w miastach do 5 tys. mieszkańców. Stanowi 10 proc. wynagrodzenia zasadniczego, co daje nauczycielowi wyraźny zastrzyk finansowy. Uczący wciąż zachowają dodatki za wysługę lat (staż pracy), motywacyjne (określane przez dyrektora, na poziomie kilku proc.) i funkcyjne (dla dyrektora i zastępców).
Podniesienie wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli jest skutkiem zwiększenia kwoty bazowej służącej do wyliczenia tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli.
W ustawie budżetowej na 2018 r. zapisano dwie kwoty bazowe dla nauczycieli. Pierwsza, obowiązująca od 1 stycznia do 31 marca, wynosi 2752,92 zł, czyli tyle, ile w ubiegłym roku. Druga kwota, obowiązująca od 1 kwietnia, to 2900,20 zł, czyli jest wyższa od pierwszej o 5,35 proc.
Na wynagrodzenie nauczycieli składa się wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatki do niego (m.in. za wysługę lat, motywacyjny, funkcyjny). Po zsumowaniu ich i wynagrodzenia zasadniczego wychodzi właśnie tzw. średnie wynagrodzenie nauczycieli.
Nauczycielskie związki zawodowe od lat podkreślają, że wysokość tzw. średniego wynagrodzenie jest odległa od tego, co rzeczywiście otrzymują nauczyciele, a o faktycznych ich zarobkach świadczy właśnie wysokość wynagrodzenia zasadniczego.
Zgodnie z deklaracją złożoną 4 września ub.r. w dniu rozpoczęcia roku szkolnego przez minister edukacji narodowej Annę Zalewską i ówczesną premier Beatę Szydło kwietniowa podwyżka wynagrodzeń nauczycieli jest pierwszą z trzech zaplanowanych. Następną nauczyciele mają dostać od 1 stycznia 2019 r., a kolejną - od 1 stycznia 2020 r. Łącznie w ciągu trzech lat płace nauczycieli mają wzrosnąć o 15 proc.