Wniosek PO o wyrażenie wotum poparło 11 posłów, 20 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Komisja przegłosowała też wniosek posłów PiS o negatywne zaopiniowanie wniosku PO, ten wniosek poparło 20 posłów, 11 było przeciw; nikt się nie wstrzymał. Ostatecznie o przyjęciu lub odrzuceniu wniosku o wyrażenie wotum zdecyduje cały Sejm w głosowaniu. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów - czyli musi za tym opowiedzieć się minimum 231 posłów. "Jest to pretekst, by dementować półprawdy" Minister edukacji zabrała głos na zakończenie posiedzenia, przed głosowaniami dot. zaopiniowania wniosku złożonego przez posłów PO. "Bardzo się cieszę, że jestem tu dzisiaj z państwem. Jest to pretekst, by nie tylko dyskutować o edukacji, ale również dementować półprawdy, nieprawdy i kłamstwa, które pojawiły się w uzasadnieniu do wotum nieufności, jak i w przestrzeni medialnej" - powiedziała Zalewska. "Mamy myśleć o dzieciach i ich przyszłości, mamy zadbać o nauczycieli. Nie niepokoić ich, lecz być z nimi, żeby razem przewidywać to, co przynoszą następne lata; które też związane są z wyzwaniami cywilizacyjnymi, jak również z dramatycznym niżem demograficznym" - podkreśliła. W swojej wypowiedzi odniosła się m.in. do podnoszonej przez krytyków reformy kwestii zwolnień nauczycieli. Przypomniała, że gdy znoszono obowiązek szkolny dla sześciolatków, też podnoszono kwestię zwolnień, tymczasem, jak podkreśliła, zmiana ta nie wpłynęła na liczbę nauczycieli. Przywołała też dane z Systemu Informacji Oświatowej z września tego roku. Poinformowała, że liczba nauczycieli zatrudnionych zgodnie z ustawą Karta Nauczyciela wzrosła o 2,057 tys. etatów. "Liczba miejsc pracy zwiększy się" Zalewska mówiła także, że w wyniku planowanej reformy liczba miejsc pracy dla nauczycieli nie zmniejszy się, tylko zwiększy. Tłumaczyła to tym, że liczba uczniów w systemie edukacji nie zmniejszy się, a klasy w szkołach podstawowych liczą mniej uczniów, niż w gimnazjach. A co za tym idzie, będzie więcej oddziałów klasowych. Podała także, że większość nauczycieli zachowa pracę na mocy ustawy, gdyż np. nauczyciele szkół podstawowych 6-klasowych staną się nauczycielami 8-letnich szkół podstawowych. Także w przypadku większości gimnazjów nauczyciele i dyrektorzy zachowają pracę na mocy ustawy, gdyż większość gimnazjów funkcjonuje w zespołach szkół. Zapewniła też, że zaproponowano rozwiązania systemowe dotyczące przechodzenia nauczycieli ze szkół do szkół w okresie przejściowym. Dodała, że nauczyciele gimnazjów, dla których nie będzie godzin, przeniesieni zostaną w stan nieczynny. Nauczyciele w stanie nieczynnym będą zatrudniani w pierwszej kolejności. Zalewska odniosła się też do kwestii dotychczasowych inwestycji w infrastrukturę oświatową, w tym w gimnazja. "Wydatki gmin w infrastrukturę to wydatki we własny majątek. Tym budynkom się nic nie stanie, tam będą szkoły podstawowe" - zaznaczyła. "Jest głęboka tęsknota za takimi rocznikami" Odpowiadała też na pytania dotyczące podwójnego rocznika w 2019 r. Wówczas o przyjęcie do szkół ponadpodstawowych będą jednocześnie ubiegać się pierwszy rocznik po 8-letniej szkole podstawowej i ostatni rocznik gimnazjalistów. Jak mówiła, w szkołach ponadpodstawowych "jest głęboka tęsknota za takimi rocznikami". Zapewniła także, ze wraz z likwidacją gimnazjów nie zniknie nauczanie dwujęzyczne i klasy sportowe. Jak mówiła takie nauczanie będzie prowadzone w VII i VIII klasie. "To lepsza oferta" - oceniła. Odnosząc się do jej wypowiedzi reprezentujący wnioskodawców o Rafał Grupiński (PO) powiedział: "Pani minister swoją wypowiedzią nie uspokoiła mnie zupełnie".Wniosek o wyrażenie wotum nieufności posłowie PO złożyli w Sejmie 14 października, w Dniu Edukacji Narodowej. Jednym z głównych powodów jego złożenia są przygotowywane przez resort edukacji zmiany w systemie oświaty - likwidacja gimnazjów oraz powrót do modelu 8-letniej szkoły podstawowej, 4-letniego liceum ogólnokształcącego i 5-letniego technikum. Głosowanie poprzedziły burzliwe obrady. Czytaj o nich tutaj