"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni ostatnim rozwojem wydarzeń w Turcji" - oświadczył Steinmeier w Berlinie. Szef niemieckiej dyplomacji potępił wszelkie próby zmierzające do zmiany za pomocą siły demokratycznego ustroju. "Wzywam wszystkie uczestniczące (w konflikcie) strony do poszanowania instytucji demokratycznych w Turcji i do przestrzegania porządku konstytucyjnego" - powiedział. Jak zaznaczył, wszystkie odpowiedzialne siły powinny "przestrzegać demokratycznych i praworządnych reguł oraz zapobiec dalszemu przelewowi krwi". Za napawający nadzieją uznał fakt, iż wszystkie partie reprezentowane w tureckim parlamencie opowiedziały się za zasadami demokratycznymi. Niemiecki MSZ wezwał w nocy wszystkich Niemców przebywających w Ankarze i Stambule do zachowania "maksymalnej ostrożności". Przed południem w Berlinie zebrał się sztab kryzysowy. Kanclerz <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angela Merkel" target="_blank">Angela Merkel</a> wróci do Berlina wczesnym popołudniem z Ułan Bator w Mongolii, gdzie uczestniczyła w szczycie UE-Azja.