We wtorek "Dziennik Gazeta Prawna" napisał o groźbie odebrania Polsce przez Komisję Europejską pieniędzy na inwestycje przeciwpowodziowe, ponieważ zamiast jednego ogólnokrajowego planu gospodarowania wodami w Polsce - niezgodnie z unijną Ramową Dyrektywą Wodną - tworzy się programy regionalne.- Myśmy po powodzi 2010 roku i wcześniejszych doświadczeniach skupili się na działaniach bezpośrednio przeciwpowodziowych, żeby chronić ludzi - powiedział minister administracji odnosząc się do zarzutu. Dodał, że strona polska będzie składała wyjaśnienia, a "pilotuje to minister środowiska". - Termin przedstawienia wyjaśnień mamy do 25 czerwca, mamy sygnały, że te wyjaśnienia zostaną przyjęte - powiedział. Zadeklarował opracowanie master planów uwzględniających nie tylko ochronę przeciwpowodziową, ale i ochronę środowiska w zlewniach, a do tego czasu będą realizowane plany opracowane dotychczas. Nawiązując do podtopień, do których dochodzi w ostatnich dniach, powiedział, że prognozy - po raz pierwszy od dwóch tygodni - "zaczynają być bardziej optymistyczne", co nie zmienia faktu, że w wielu miejscach występują zagrożenia. Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu straż pożarna interweniowała 10 tys. razy, najczęściej w województwach łódzkim i dolnośląskim. - W tej chwili są uruchamiane środki w wysokości 1,8 mln zł dla przeszło 500 tys. osób - powiedział minister. Dodał, że wciąż trwa szacowanie poważniejszych strat, związanych np. z podmoknięciem dróg i linii kolejowych, a po określeniu strat na ich usunięcie będą przeznaczane odpowiednie środki. Zaznaczył, że według prognoz tegoroczne lato nie grozi powodzią, ale należy się spodziewać burz, opadów deszczu i gradu, dlatego konieczna jest koordynacja działań na poziomie powiatów i województw.