W sobotę w Warszawie zebrała się Rada Naczelna PSL, która podsumowała wybory samorządowe i rozpoczęła dyskusję dotyczącą formuły startu partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kosiniak-Kamysz poinformował na konferencji prasowej po zakończeniu Rady, że podjęła ona bardzo ważną uchwałę upoważniającą kierownictwo partii do podjęcia rozmów z różnymi środowiskami politycznymi dla których - jak mówił - silna obecność Polski w Europie jest wartością nadrzędną. "Z takimi środowiskami podejmiemy rozmowy, będziemy chcieli tworzyć szeroki blok do wyborów europejskich" - podkreślił polityk. Zastrzegł jednocześnie, że Rada Naczelna "postanowiła też rozpocząć i zobowiązać Naczelny Komitet Wykonawczy do rozpoczęcia przygotowań do samodzielnego startu partii w tych wyborach, jeżeli rozmowy z innymi ugrupowaniami nie przyniosłyby skutku". "Jesteśmy pełni dobrej woli do spotkania w pierwszej kolejności z tymi, z którymi tworzymy koalicję w Europejskiej Partii Ludowej. Jesteśmy w jednej rodzinie europejskiej z PO, ale też z innymi partiami opozycyjnymi jak Nowoczesna, jak <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sojusz-lewicy-demokratycznej-sld,gsbi,1490" title="SLD" target="_blank">SLD</a> i inne mniejsze stronnictwa, również po tej prawej stronie" - mówił Kosiniak-Kamysz. Rozmów z PiS nie będzie "Będę odbywał różne spotkania ze stronnictwami, które chcą silnej Polski w Europie" - podkreślił prezes PSL. Dodał jednocześnie, że nie podejmie rozmów z PiS. "Nie podjęliśmy ich w samorządzie i nie będziemy z nimi rozmawiać o jakimkolwiek wspólnym starcie do Parlamentu Europejskiego" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. Szef Ludowców dziękował też wszystkim, którzy głosowali na PSL w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024" title="wyborach samorządowych" target="_blank">wyborach samorządowych</a>. "W wyborach do sejmików to było prawie 2 mln głosów" - zaznaczył. "Jesteśmy trzecią siłą polityczną w Polsce. W niektórych kategoriach wygraliśmy tak, jak zwycięstwo wójtów, burmistrzów i prezydentów, mamy ich blisko 300 - to jest więcej, niż PiS, więcej niż PO i inne komitety" - zauważył Kosiniak-Kamysz. Dodał, że PSL współrządzi w 8 województwach i ma dwóch marszałków województw. Według niego to świadczy o sile i zakorzenieniu nie tylko formacji, ale przede wszystkim samorządowców. "Ludzi zielonej strony mocy, dobrej woli w samorządzie. To pozwala na optymistyczne patrzenie w przyszłość" - mówił szef PSL. "Atak na PSL był zewsząd" Ocenił, że wynik <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wyborów samorządowych" target="_blank">wyborów samorządowych</a> - "w tych trudnych czasach, kiedy zewsząd był atak na PSL" - można nazwać sukcesem. "Wszyscy członkowie PSL w sejmikach wojewódzkich, radni, dochowali wierności naszym ideałom, nie zdradzili. Nie poszli za różnymi nagrodami władzy, apanażami, stanowiskami rządowymi, samorządowymi, czy w spółkach Skarbu Państwa, odrzucili te pokusy, nie dali się zwieść na pokuszenie przez rządzących" - podkreślił szef ludowców. "Mam nadzieję, że po wielu latach skończy się ta niewłaściwa retoryka na temat PSL" - dodał.