Premier zapytany przez Polsat News o porozumienie ws. unijnego budżetu zapewnił, że Polska akceptuje odesłanie do zasad praworządności zaproponowanej w końcowej wersji konkluzji tego porozumienia. W jego ocenie w tych konkluzjach "nie ma uzależniania i bezpośrednio związku pomiędzy warunkowością wypłaty środków unijnych a praworządnością". Słowa te stoją jednak w sprzeczności z oświadczeniem, jakie po szczycie wygłosił przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, który powiedział, że poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych. "Polska do tego nie dopuści" Premier pytany o sprawę niejasności wskazał, że na forum unijnym Polska powiedziała, że nie dopuści "do takiego uzależniania". "W tym przypadku włożyliśmy tam zapis o konieczności odniesienia się do tego przez Radę Europejską. Rada Europejska działa na zasadzie jednomyślności, a więc i Polska i Węgry i cała Grupa Wyszehradzka, która nam sprzyja, będzie musiała się w tej kwestii wypowiedzieć. Jesteśmy wiec zabezpieczeni z każdej strony" - powiedział Morawiecki. Morawiecki o "skąpstwie" Szef rządu powtórzył także zarzuty o "skąpstwo" pod adresem niektórych bogatszych państw Unii. "Poziom dotacji dla całej UE, zwłaszcza w kontekście planu odbudowy to miało być 500 mld euro. Na skutek tej grupy, która rzeczywiście okazała się bardzo, bardzo skąpa, tych środków jest znacząco mniej - 390 mld euro, o 110 mld mniej" - powiedział Morawiecki. "Delegacja polska musiała bardzo twardo negocjować, żeby nie zabrakło środków dla naszego kraju, ponieważ z mniejszego kawałka trudniej było uzyskać taki sukces, jaki się udało" - mówił. "Ale rzeczywiście te twarde, wielogodzinne, nocne negocjacje przyniosły bardzo dobry rezultat dla Polski, impuls rozwojowy, który dzięki temu Polska dostanie, będzie bez precedensu" - ocenił premier. "Nie było takich środków nigdy wcześniej i myślę, że dzięki temu bardzo szybko dogonimy poziom rozwoju w niektórych krajach Europy Zachodniej, także poziom rozwoju naszej infrastruktury, który jest niezbędnym warunkiem wysokiego rozwoju całego państwa i dostatku Polaków" - dodał szef rządu. Premier wskazał sojuszników Pytany o kulisy negocjacji budżetowych, Morawiecki wskazał, że bardzo ważna w tej sprawie była koalicja Polski w ramach Grupy Wyszehradzkiej (wraz z Węgrami, Czechami i Słowacją). "Ten maraton negocjacyjny obfitował w różne zwroty, czasami bardzo gwałtowne. Przede wszystkim chodziło o to, żeby nie doszło do załamania negocjacyjnego" - dodał. "Myślę, że chyba niektóre kraje północy Europy dążyły do takiego załamania, bo nie chciały płacić. To są jednak płatnicy netto, mówimy tutaj o ogromnych kwotach" - mówił. "Udało się zbudować najszerszą koalicję z możliwych" "Na szczycie udało się zbudować najszerszą koalicję z możliwych, a więc wszystkie 27 państw członkowskich Unii Europejskiej zgodziło się na takie zapisy, jakie zaproponowaliśmy" - przekonywał. Premier relacjonował także, że w czasach negocjacji padło nawiązanie do walki o wolność i demokrację w bloku wschodnim, nawiązanie do "Solidarności". "Cieszę się, że wszystkie argumenty trafiły do przekonania naszych partnerów. Dzisiejsza wersja jest dla nas zupełnie bezpieczna" - powiedział. Co z dojściem do neutralności klimatycznej? Pytany, czy generalne zmniejszenie środków w porównaniu z początkowymi propozycjami oznacza, że będzie nam trudno dojść do neutralności klimatycznej, powiedział, że nie sądzi, by tak się stało. "Przede wszystkim, my budujemy teraz nasz plan dojścia do neutralności klimatycznej i tutaj nic się nie zmieniło względem grudnia ubiegłego roku, kiedy wywalczyliśmy nasza ścieżkę" - powiedział. "W takim dialogu i społecznym, i z ekspertami cały czas jesteśmy" - dodał. "Środki na transformację energetyczną są większe, znacznie większe niż te, o których jeszcze mówiliśmy w lutym, po poprzednim szczycie, a to pomoże nam rzeczywiście w tej transformacji, w budowie nowych źródeł, wysokosprawnych źródeł produkcji prądu" - powiedział. Dodał też, że środki zostaną wykorzystane na badania i rozwój, które pozwolą wykorzystać nasze zasoby energetyczne na długą przyszłość. "Również pod tym względem jest to dobra wiadomość dla gospodarki polskiej, dla tych sektorów, które się tutaj przede wszystkim zajmują energetyką" - zapewnił premier Morawiecki w wypowiedzi na płycie lotniska Chopina dla Polsat News.