W czwartek w negocjacjach między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją zawarto porozumienie w sprawie mechanizmu dotyczącego warunkowości i praworządności w budżecie UE. Decyzje w ramach mechanizmu mają być podejmowane większością kwalifikowaną. Ryszard Terlecki pytany w Polskim Radiu 24 o kwestie europejskie podkreślił m.in: "Pomysł, żeby wprowadzić jakieś ogólne, niejasne kryteria przestrzegania praworządności, aby w ten sposób, w różny sposób dyscyplinować - w opinii Brukseli - takie kraje jak Węgry, Rumunia, Polska, być może Włochy, to jest oczywiście nadużycie, które prędzej czy później odbije się źle na jedności Unii Europejskiej". "Myślę, że jednak wróci rozsądek i Unia będzie starała się zachować jedność, a nie tę jedność w różny sposób przekreślać" - podkreślił. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-polityka-spojnosci-ue/artykuly/news-praworzadnosc-w-unijnym-budzecie-przelom-w-rozmowach,nId,4836925" target="_blank">Porozumienie między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją w sprawie powiązania praworządności z budżetem UE</a> zakłada, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-komisja-europejska,gsbi,34" title="Komisja Europejska" target="_blank">Komisja Europejska</a> będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do zamrożenia środków, np. przy zagrożeniu dla niezależności sądownictwa. Decyzje w tej sprawie będą jednak podejmować państwa członkowskie większością kwalifikowaną. Rozwiązania te muszą jeszcze finalnie zatwierdzić <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-parlament-europejski,gsbi,37" title="Parlament Europejski" target="_blank">Parlament Europejski</a> i Rada UE.