Sprawa została uzgodniona na czwartkowym posiedzeniu przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Davida Sassolego oraz szefów frakcji politycznych. Za takim rozwiązaniem optowały największe grupy polityczne w europarlamencie: Europejska Partia Ludowa (EPL) oraz Socjaliści i Demokraci (S&D), argumentując, że PE powinien być gotowy, aby natychmiastowo zareagować na ustalanie szefów państw i rządów. Unijni liderzy zjeżają do Brukseli w piątek 17 lipca na szczyt, który może się przeciągnąć nawet do niedzieli. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-parlament-europejski,gsbi,37" title="Parlament Europejski" target="_blank">Parlament Europejski</a> jeszcze nie ustalił daty swojego nadzwyczajnego posiedzenia, ale - według nieoficjalnych informacji - rozważane są dwie daty: 23 i 30 lipca. Europosłowie chcą się zabezpieczyć przed potencjalnym fiaskiem rozmów unijnych liderów w połowie miesiąca. Choć otoczenie przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela przekonuje, iż żadna ze stolic nie sygnalizowała, że będzie potrzebowała dwóch szczytów, aby zgodzić się na budżet UE, to dyplomaci nie wykluczają takiego scenariusza. Ostatnie przedwakacyjne posiedzenie Parlamentu Europejskiego zaplanowane jest na przyszły tydzień. Po nim eurodeputowani mieli mieć wolne od sesji plenarnych aż do września. Na ewentualnym dodatkowym spotkaniu, w którym europosłowie - tak jak od miesięcy - będą mogli uczestniczyć z domów za pośrednictwem internetu, nie zapadną żadne decyzje prawne. Na te przyjdzie czas później, gdy porozumienie polityczne ws. budżetu na lata 2021-2027 oraz ws. funduszy na odbudowę po koronawirusie przybierze formę projektów legislacyjnych. Kierownictwo Parlamentu Europejskiego wstępnie zdecydowało też, że od września sesje plenarne ponownie będą organizowane w Strasburgu. "Taka jest intencja, ale będzie to zależało od sytuacji epidemiologicznej" - zastrzega rozmówca PAP z europarlamentu. Na razie warunki na to pozwalają. Szef PE rozmawiał w tej sprawie z władzami francuskimi. Na posiedzeniu liderów grup politycznych nikt nie sprzeciwił się powrotowi do posiedzeń w stolicy Alzacji. We wrześniu europosłowie będą mogli uczestniczyć w sesji zdalnie, a decyzja ws. posiedzeń w kolejnych miesiącach ma zapaść później. Pod koniec sierpnia europosłowie mają zacząć zbierać się na posiedzeniach komisji, żeby głosować ws. wieloletnich ram finansowych. Zgodnie z unijnymi traktatami 12 sesji plenarnych PE rocznie ma się obywać w Strasburgu. W tym roku pandemia uniemożliwia wywiązanie się z tego obowiązku prawnego.