Carter, który składa wizytę na amerykańskim okręcie wojennym USS "Kearsarge" w Zatoce Perskiej poinformował dziennikarzy, że rozmawiał telefonicznie z premierem Iraku Hajderem al-Abadim i złożył mu kondolencje z powodu tragicznego wypadku podczas nalotów. "Takie błędy zdarzają się, gdy sytuacja na polu walki rozwija się dynamicznie" - dodał Carter. Szef Pentagonu nie podał jednak żadnych szczegółów dotyczących tego wydarzenia. Również w sobotę Carter złożył wizytę na francuskim lotniskowcu "Charles de Gaulle", który dowodzi w Zatoce Perskiej operacjami morskimi koordynowanej przez USA międzynarodowej koalicji prowadzącej walkę z IS. Wysoki rangą przedstawiciel amerykańskiego resortu obrony powiedział w rozmowie z AP, że przyczyną omyłkowego ostrzału mogła być mgła i złe warunki pogodowe. Wcześniej w sobotę śmierć żołnierzy, którzy zginęli pod Faludżą potwierdził iracki minister obrony Chalid al-Obeidi. Siły powietrzne koalicji zaatakowały przemieszczającą się jednostkę irackiego wojska w pobliżu Faludży na zachodzie kraju - poinformował Obeidi na konferencji prasowej. Jak dodał, śmigłowce irackiej armii nie towarzyszyły ruchom sił lądowych ze względu na złe warunki pogodowe. "Ostateczny bilans ofiar śmiertelnych to dziewięciu żołnierzy, w tym jeden oficer" - powiedział iracki minister, dodając, że zlecił wszczęcie śledztwa w sprawie tragicznego incydentu. Brett McGurk, specjalny wysłannik prezydenta USA Baracka Obamy ds. walki z dżihadystyczną organizacją Państwo Islamskie, mówił o dochodzeniu z udziałem irackiej armii. Połączone dowództwo sił koalicji kierujące operacją przyznało wcześniej, że w ataku międzynarodowej koalicji mogli zginąć iraccy żołnierze. W komunikacie podkreślono, że byłby to pierwszy taki incydent od czasu początku operacji "Nieodzowna Determinacja" (Inherent Resolve) latem 2014 roku. Kierowana przez USA międzynarodowa interwencja przeciwko Państwu Islamskiemu rozpoczęła się 8 sierpnia 2014 roku. Uczestniczą w niej państwa zachodnie i kraje arabskie i jest wymierzona w dżihadystów z IS. Od 30 września tego roku operację lotniczą w Syrii prowadzą też rosyjskie siły powietrzne.