Emmanuel Macron odwiedził stacjonujące w Zjednoczonych Emiratach Arabskich francuskie jednostki wojskowe. To między innymi z tamtych baz startują samoloty mirage i rafale atakujące cele tzw. Państwa Islamskiego w Iraku i w Syrii. Prezydent Francji zaznaczył, że to w syryjskiej Ar-Rakkce planowano zamachy w Paryżu, dlatego po odbiciu miasta z rąk dżihadystów można mówić o wygranej z IS. Jak podkreślił, zwycięstwo oznacza jednak dla Francji kolejne wyzwanie. Jest nim powrót do kraju francuskich obywateli, którzy walczyli w szeregach dżihadystów. Niekiedy mowa jest o całych rodzinach. Emmanuel Macron zaznaczył, że każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie.W ubiegłym tygodniu bojownicy tzw. Państwa Islamskiego stracili ostatnie dwa duże miasta: Dajr az-Zaur w Syrii i Al-Kaim w Iraku.