Uzgodnione przez Rosję i USA zawieszenie broni obowiązuje w Syrii od 27 lutego. Nie przewiduje ono wstrzymania ataków przeciwko dżihadystycznemu Państwu Islamskiemu oraz związanemu z Al-Kaidą Frontowi al-Nusra. Operacje militarne przeciwko nim prowadzi syryjska armia rządowa, rosyjskie lotnictwo i dowodzona przez USA koalicja. W Aleppo, największym i najstarszym mieście Syrii, mimo rozejmu wciąż dochodzi do starć między rozmaitymi formacjami zbrojnymi. W ocenie amerykańskiego Centrum Cartera (utworzonego w 1982 r. przez b. prezydenta USA wraz z Małżonką) siły wierne reżymowi Baszara el-Asada kontrolują ok. 40 proc. powierzchni Aleppo, podczas gdy oddziały kurdyjskie oraz bojownicy Państwa Islamskiego (IS) wraz innymi grupami rebelianckimi mają pod kontrolą odpowiednio - po 20 proc. aglomeracji. Oddziały związane z tzw. umiarkowaną opozycją syryjską otaczają miasto pierścieniem poprzerywanym w niektórych miejscach obszarami podmiejskimi pozostającymi pod kontrolą Frontu al-Nusra oraz grupy Dżund al-Aksa (Żołnierze Meczetu al-Aksa). Jeśli chodzi o sytuację w całej prowincji Aleppo, jest ona bardzo skomplikowana i przypomina patchwork. Kurdowie kontrolują obszary na północnym zachodzie regionu. Państwo Islamskie opanowało tereny położone we wschodniej części prowincji. Siły rządowe kontrolują natomiast obszary na południu i stamtąd prowadzą natarcie, podczas gdy siły tzw. umiarkowanych rebeliantów są dyslokowane w zachodniej części regionu. Działające w Londynie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka nie podaje żadnych informacji na temat zabitych i rannych. W sobotę Obserwatorium podało, że na obszarach Syrii, na których obowiązuje od tygodnia rozejm, zginęło do tej pory 135 osób. Natomiast na terenach nieobjętych porozumieniem życie straciło w tym czasie 552 osób. Trwająca od prawie pięciu lat wojna w Syrii, która rozpoczęła się w marcu 2011 roku kosztowała życie ponad 270 tys. ludzi.