Młoda kobieta została uprowadzona w sierpniu ubiegłego roku ze swojej wioski w Iraku. Jak opowiadała, bojownicy Państwa Islamskiego (IS) wymordowali tam wszystkich mężczyzn, a kobiety i dzieci zabrali na sprzedaż. W niewoli była torturowana i oddana kilkunastu mężczyznom. Po trzech miesiącach udało jej się uciec i przedostać do Niemiec, gdzie dostała pomoc medyczną. Jak powiedziała, w rękach dżihadystów jest ponad 3400 syryjskich i irackich kobiet i dziewcząt w wieku od 12 lat. Codziennie są one sprzedawane terrorystom w różnych rejonach. Nadia Murad Basee Taha apeluje o pomoc w wyzwoleniu zajętych przez dżihadystów terenów, aby kobiety i dzieci z Syrii i Iraku mogły na nie wrócić. Podczas wizyty u prezydenta Grecji towarzyszył jej mieszkający w tym kraju irakijski przedsiębiorca, któremu udało się do tej pory wykupić z rąk IS sto porwanych dziewcząt. 16 grudnia Nadia Murad Basee Taha opowiedziała przed Radą Bezpieczeństwa ONZ o swoich tragicznych przeżyciach i o ludobójstwie, jakiego dopuszczają się dżihadyści na grupie religijnej jazydów, z której pochodzi.