Spotkanie czterech polityków trwało kilka godzin. Pojawiły się nowe pomysły na przyspieszenie końca wojny domowej, ale nie wiadomo, czy przyniosą one rezultat.Rosja poinformowała, że syryjski prezydent zgodził się na rozmowy z przedstawicielami opozycji, choć wiadomo, że to tzw. Państwo Islamskie, a nie umiarkowani bojownicy są teraz głównym wrogiem prezydenta Asada. Rosyjski minister Siergiej Ławrow zamierza też poszerzyć krąg rozmówców w sprawie Syrii. - Chcemy, aby negocjacje prowadzone były w bardziej reprezentatywnym gronie czyli z większym udziałem krajów z regionu: przede wszystkim Iranu i Egiptu - mówił Ławrow. To właśnie Rosja swoimi nalotami w Syrii od niemal miesiąca wspiera tamtejszego prezydenta, a Iran jest najbliższym w regionie sojusznikiem władz w Damaszku. Z kolei amerykański sekretarz stanu John Kerry poinformował, że nowa runda rozmów mogłaby zacząć się w przyszłym tygodniu. Nie wykluczył udziału Iranu. Wojna domowa w Syrii trwa już 4,5 roku, a w jej trakcie zginęło co najmniej 250 tysięcy osób. Przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi walczy nie tylko umiarkowana opozycja, ale także fanatycy z tzw. Państwa Islamskiego. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że w prowadzonych od ponad roku amerykańskich nalotach na islamistów zginęło ponad 3 tysiące bojowników.