, może to wypaczyć wyniki wyborów. - Kaczmarek niekoniecznie kieruje się chęcią pokazania prawdy, a jego wypowiedzi wynikają z sytuacji, w której się znalazł - powiedział na konferencji prasowej. Według ministra, Kaczmarek jest "w sytuacji człowieka, który jest w desperacji, który panicznie obawia się działań organów wymiaru sprawiedliwości, które zmierzają do ustalenia prawdy i być może też do pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej". - Dzisiaj więc łatwo mu sięgać po takie argumenty, które zawsze trafiają do wyobraźni, zwłaszcza polityków opozycji, które nie są prawdziwe oczywiście; to są argumenty wyssane z palca - oświadczył Ziobro. Podkreślił, że zarzutów o politycznym sterowaniu prokuraturą Kaczmarek nie wysuwał, gdy był prokuratorem krajowym. Dodał, że to typowy "przedwyborczy argument". Dziś prokuratura nie boi się prowadzić śledztwa wobec polityków - oświadczył Ziobro. Podkreślił, że tak było w Polsce przez długie lata, ale dziś "wszyscy są równi wobec prawa". Ziobro jest przekonany, że Kaczmarek jako szef MSWiA nie informował prezydenta o domniemanych nieprawidłowościach w prokuraturze, gdyż wtedy prezydent poinformowałby o nich ministra sprawiedliwości. Ziobro poparł opinię SLD, że Kaczmarek mógłby uzyskać status świadka koronnego. Minister oświadczył, że Kaczmarek mówi nieprawdę co do narad przed planowanym zatrzymaniem Barbary Blidy, gdyż - według Ziobry - nie zgłaszał on żadnych zastrzeżeń w tej sprawie. Kaczmarek mówił zaś, że na spotkaniu z premierem , Ziobrą, szefem ABW Bogdanem Święczkowskim, szefem policji Konradem Kornatowskim, krytykował pomysł zatrzymania Blidy uznając, że w sprawie jest za mało dowodów, a premier uważał tak samo. Ziobro dodał, że nie ma żadnych sprzeczności w jego kolejnych wypowiedziach w sprawie Blidy, bo pierwszą ogólną wiedzę co do mafii węglowej dostał wiele miesięcy przed samobójstwem Blidy. - W trakcie spotkania mogły paść ogólne wypowiedzi pana premiera, że jeśli dojdzie do jakiejś realizacji, by zachowywać się w sposób kulturalny - powiedział Ziobro. Dodał, że o szczegółach sprawy Blidy dowiedział się dopiero jak zapoznano go z aktami sprawy; nie wiedział wcześniej, jaki ma być jej stawiany zarzut. - Działania prokuratury były zasadne - zapewnił. Ziobro udostępnił dziennikarzom wyciągi z akt personalnych Kaczmarka co do jego przynależności do PZPR - tak, by media same ustaliły, jaka jest prawda. Zaznaczył, że to tylko wyciąg, nie ujawniający prywatnych informacji z akt Kaczmarka. W ankiecie personalnej Kaczmarka z 1989 r. jest notatka o jego przynależności do PZPR od 3 lutego 1986 r.; informacja, że był on lektorem komitetu miejskiego PZPR w Gdyni oraz że należał do Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej od 17 lutego 1986 r. Wśród pokazanych dokumentów była opinia służbowa z praktyki Kaczmarka w sądzie Marynarki Wojennej w Gdyni z 1988 r. z której wynika, że został on przyjęty do PZPR i "wykazał się wzorową postawą ideową". Jak podkreślił zaś pracownik biura prasowego MS Piotr Matczuk, kiedy w 2001 r. Kaczmarek zaczynał prace w resorcie, gdy ministrem był Lech Kaczyński, napisał w kwestionariuszu, że nigdy nie był członkiem PZPR, a jedynie kandydatem na członka. Ziobro zaprzeczył też zarzutom , by manipulował nagraniem swej z nim rozmowy z 14 czerwca tego roku. Lepper twierdzi, że Ziobro ostrzegł go wtedy o przygotowywanej przez CBA akcji w Ministerstwie Rolnictwa. Ziobro zaprzeczył i nazwał Leppera "kłamcą i oszczercą". Nagranie jest już w prokuraturze, która powołała biegłych do oceny jego autentyczności.