Zdaniem polityka Sojuszu, od początku wiadomo było, że sąd musi podjąć taką właśnie decyzję. - W dniu kiedy został zatrzymany Kaczmarek, cytowałem artykuł 244 Kodeksu postępowania karnego, który stanowi o przesłankach do zatrzymania. Żadna z tych przesłanek w przypadku Kaczmarka nie zachodziła - powiedział Kalisz w czwartek dziennikarzom w Sejmie. Zgodnie z art. 244 kpk, policja ma prawo zatrzymać osobę podejrzaną, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa bądź też nie można ustalić jej tożsamości albo istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie przyspieszonym. Kalisz podkreślił, że w przypadku b. ministra SWiA nie wchodziły w grę na przykład trudności w ustaleniu miejsca jego pobytu. - Wiadomo, że Kaczmarek mieszkał w Warszawie, a po drugie bywał w Sejmie - przypomniał. - Wiadomo było, że sąd to musi tak osądzić. Świadczy to o tym, że to jest kompromitacja Ziobry, który kompletnie nie zna się na prawie - podkreślił wiceszef klubu Sojuszu. Jak dodał, w sprawie zatrzymania Kaczmarka skompromitowali się także współpracownicy ministra sprawiedliwości - Prokurator Krajowy Dariusz Barski oraz zastępca Prokuratora Generalnego Jerzy Engelking. Sąd Rejonowy w Warszawie badał zażalenie, które na swoje zatrzymanie złożył Kaczmarek. B. szef MSWiA twierdził, że było to niepotrzebne, bo wystarczyłoby wezwanie. Prokuratura przedstawiła Kaczmarkowi zarzuty składania fałszywych zeznań i nakłaniania do tego b. Komendanta Głównego Policji Konrada Kornatowskiego. Nie przyznaje się do zarzuconych mu czynów, oświadcza też, że nie jest źródłem przecieku o akcji CBA w resorcie rolnictwa i zarzuca kłamstwo Zbigniewowi Ziobrze, który wielokrotnie mówił, że Kaczmarek nie jest wiarygodny, bo skłamał w swych zeznaniach. W sobotę b. szef MSWiA mówił, że zaskarży też decyzję prokuratury co do wyznaczenia wobec niego 100 tys. zł poręczenia majątkowego w zamian za wyjście na wolność - bo "nie ma takich pieniędzy". Jak dotąd w sądzie nie ma takiego zażalenia.