Kaczmarek zwołał w poniedziałek konferencję prasową, na której stwierdził m.in., że prokuratura i służby specjalne są dziś narzędziem w ręku władzy. - To co miało być dobre, to co miało służyć prawdzie (...) wykorzystuje się dla utrzymania władzy, dla podtrzymywania postępowań przygotowawczych spraw, gdzie występują politycy - mówił Kaczmarek. Według niego, jeżeli wybory będą przebiegały "w warunkach takich, że służby specjalne są w rękach rządzących", to "nie będą to prawdziwe wybory". Zdaniem Konarskiego, wypowiedź Kaczmarka w sprawie prokuratury i służb specjalnych nie wnosi niczego nowego do debaty, która rozpoczęła się dwa tygodnie temu - po odwołaniu Kaczmarka z funkcji szefa MSWiA. Według politologa, wystąpienie Kaczmarka to tylko kolejny dowód na to, że "mamy wśród polityków mnóstwo megalomanów". Jak dodał Konarski, Kaczmarek zwołał konferencję prasową, na której nie chciał mówić o konkretach, podkreślając, że wciąż obowiązuje go tajemnica. - Jak ktoś nie ma nic do powiedzenia, to nic nie mówi, a takim (odmiennym) zachowaniem traktuje dziennikarzy i opinię publiczną niepoważnie - powiedział Konarski. Z kolei Flis stwierdził, że takie zarzuty - jakie postawił w poniedziałek Kaczmarek - w polskiej polityce padały od roku. - Postawienie takiej tezy przez Kaczmarka nie jest niczym nowym - powiedział politolog. Zdaniem Flisa, nie można jednak lekceważyć słów byłego ministra i ciekawe - według niego - będzie to, co Kaczmarek powie w środę przed sejmową Komisją ds. Służb Specjalnych. Opisując sytuację w prokuraturze Kaczmarek powiedział w poniedziałek, że ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę interesują tylko sprawy "gdzie są politycy". - Stwierdzam, że postępowania, w których występuje polityk, grupa polityków, partia, są postępowaniami, które są najbardziej hołubione przez pana ministra (Ziobrę), są postępowaniami, które są pod ścisłym nadzorem pana ministra - mówił b. szef MSWiA. - Z pewnością to jest cios w tę linię obrony, jaką stosuje rząd. Czyli że wszystkie sprawy w prokuraturze toczą się swoim biegiem - ocenił Flis. W jego opinii, wypowiedź Kaczmarka nie podważa tezy o wykorzystywaniu prokuratury i służb przez polityków, ale podważa wiarygodność b. szefa MSWiA. - Miał czas, żeby powiedzieć o działaniu służb wcześniej - stwierdził politolog.