Minister zaprzecza, powołując się na swoją wiedzę i wyniki kontroli, by służby specjalne podsłuchiwały opozycję i krytycznych wobec PiS dziennikarzy. Podkreśla, że system prawny jest taki, że tak naprawdę bez zgody prokuratora i sądu takie działania, prowadzone w sposób legalny, są niemożliwe. - Nie odrzucam od siebie odpowiedzialności, ale chcę powiedzieć, że nie tylko służby specjalne mogą podsłuchiwać. Również służby podległe MSWiA czy MON - policja, straż graniczna, żandarmeria wojskowa - posiadają uprawnienia do zakładania podsłuchów. Krąg podmiotów jest szerszy - podkreśla koordynator służb specjalnych. Wskazuje też na szarą strefę podsłuchów, stosowanych przez firmy detektywistyczne, prywatne wywiadownie gospodarcze czy prywatne osoby. - Najlepiej byłoby, gdyby o służbach było cicho. Specsłużby nie potrzebują reklamy, rozgłosu, potrzebują normalnych warunków do swego funkcjonowania. Im ciszej i spokojniej wokół nich, tym lepiej funkcjonują - przekonuje Zbigniew Wassermann. Cały wywiad - we wtorkowym "Naszym Dzienniku".