To jego komentarz do wypowiedzi byłego szefa SWiA Janusza Kaczmarka, według którego, w momencie akcji ABW nie było wystarczających dowodów, że Blida popełniła przestępstwo. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Ziobro zaznaczył, że w momencie akcji ABW nie znał materiału dowodowego. "Ale w momencie, kiedy go poznałem(...), mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że prokuratorzy nie mieli innego wyjścia, powinni tak postąpić, czyli postawić zarzuty" - powiedział Ziobro. Jego zdaniem, "te zarzuty powinny być znacznie poważniejsze". Ziobro przyznał, że rozmawiał z Januszem Kaczmarkiem, choć nie przypomina sobie - jak powiedział - kto do kogo dzwonił. "Natomiast z całą pewnością nie było tam ocen i wypowiedzi na temat materiału dowodowego, bo nie znałem materiału dowodowego, ani nie znałem nawet treści stawianego zarzutu pani Blidzie, dlatego nie mogłem tego rodzaju opinii w rozmowie z panem Januszem Kaczmarkiem wyrażać" - zaznaczył. - Pan Janusz Kaczmarek kłamie twierdząc, że naradzał się ze mną w sprawie materiału dowodowego przed akcją. Takich narad nie było - zaznaczył. Była posłanka SLD, minister budownictwa i wiceprzewodnicząca Sojuszu, zastrzeliła się 25 kwietnia, gdy rano do jej domu w Siemianowicach Śląskich z prokuratorskim nakazem rewizji i zatrzymania wkroczyła ABW. Blida miała usłyszeć zarzuty w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Okoliczności sprawy zatrzymania Blidy wyjaśnia łódzka prokuratura. Prowadzone przez łódzką prokuraturę okręgową śledztwo ma wyjaśnić, czy miało miejsce niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy ABW i czy można mówić o popełnieniu przestępstwa w tej sprawie.