, objęcie władzy przez PO oznaczałoby "powrót do dawnych patologii, choć nie we wszystkich dziedzinach". "Umówili się na wybory 21 października. Brak komisji śledczej (w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa - red.) jest naturalną konsekwencją tej ugody, bo w tak krótkim czasie, w dodatku w ogniu kampanii wyborczej, nie ma możliwości przeprowadzenie żadnego parlamentarnego śledztwa" - mówił szef rządu, relacjonując rozmowę prezydenta z sprzed dwóch tygodni. Według J. Kaczyńskiego, prezydent i szef PO uzgodnili, że wniosek o samorozwiązanie Sejmu zostanie przegłosowany na drugim po wakacjach posiedzeniu Sejmu (we wrześniu). Na pierwszym posiedzeniu (22-24 sierpnia) - jak mówił premier - mają zostać przyjęte ustawy bezwzględnie potrzebne: dotyczące wejścia Polski do strefy Schengen, przygotowań do Euro 2012, utrzymujące obniżony VAT na materiały budowlane i być może reforma finansów publicznych. W ocenie premiera, niektóre wypowiedzi liderów PO wskazują na to, że Platforma wycofuje się z uzgodnień z prezydentem. "Sondaże, choć dające dziś przewagę Platformie, są bardzo niestabilne. A ostatnio różnica między nimi a PiS zmalała" - powiedział. J. Kaczyński zapowiedział, że jeśli w Sejmie zabraknie większości do przyjęcia wniosku o skrócenie kadencji Sejmu, a PO podtrzyma swoje poparcie dla wcześniejszych wyborów, to poda swój rząd do dymisji. Według niego, w takim wariancie wybory mogłyby się odbyć 18 listopada. Szef rządu uważa, że jeśli PO obejmie władzę, będzie to "zdecydowany powrót do dawnych patologii, choć nie we wszystkich dziedzinach". "Nie odbudują układu WSI, nie odtworzą takich jak dawnej powiązań polityków z biznesmenami. Nie zechcą też prawdopodobnie cofnąć lustracji ani zbudowanych przez minister Gęsicką mechanizmów absorpcji funduszy unijnych. Pewnie nie da się też pogrzebać osiągnięć ministra Ujazdowskiego w sprawie polityki historycznej" - dodał premier. Na pytanie o sferę polityki zagranicznej, szef rządu odpowiedział: "tu będzie odwrót od naszej twardej polityki, zwłaszcza budowy partnerskich relacji z Berlinem". "Platforma jest za bardzo uzależniona od Niemców" - powiedział.