w ministerstwie rolnictwa oraz przecieków w tej sprawie. zwołał konferencję prasową przed uroczystością w Belwederze, w trakcie której został odwołany z funkcji wicepremiera i ministra edukacji. Rząd opuścił także rekomendowany przez LPR Rafał Wiechecki i ministrowie Samoobrony. - Moje poglądy na państwo i konieczność zmian są dość bliskie, choć nie tożsame z poglądami premiera Kaczyńskiego i grupy w PiS związanej z nim. Uważam, że wszelkimi możliwymi sposobami należy walczyć z korupcją, należy budować siłę państwa, podtrzymywać patriotyzm i tradycję. Jednocześnie w mojej ocenie metody zastosowane przez premiera (...) do sprawy, czy intrygi CBA w ministerstwie rolnictwa czy w odniesieniu do innych wydarzeń jak sprawa pani Barbary Blidy (...) to działania nielegalne i niemoralne - powiedział. - Państwo nie może zamieniać się w aparat opresji, w aparat ucisku, gdzie dowody na konkurentów politycznych zbiera się za pomocą podsłuchów, inwigilacji, prowokacji, gdzie mamy do czynienia z wykorzystaniem, a nawet budowaniem aparatu służb specjalnych (...) do celów politycznych - podkreślił Giertych. Jak mówił, przeniesienie sposobów działań służb specjalnych do rozgrywek politycznych, do kampanii wyborczych, do "zwalczania konkurentów, a nawet koalicjantów" jest działaniem całkowicie sprzecznym z fundamentami demokracji. - Dziś gdy nasza wiedza rośnie każdego dnia w odniesieniu do metod, jakie zastosował premier i jego podwładni, nie ma żadnych wątpliwości, że demokracja w Polsce - rozumiana w sposób tradycyjny, a nie atrapa demokracji - może być zagrożona" - ocenił Giertych. Dlatego - jak tłumaczył - istnieje "głęboka i uzasadniona" konieczność powołania sejmowej komisji śledczej do zbadania działań CBA w ministerstwie rolnictwa oraz przecieków w tej sprawie. - Dyktatury powstawały w wyniku braku sprzeciwu i tego, że lekceważono pierwsze symptomy narastania pewnego zjawiska psychologicznego, które polega na wykorzystywaniu władzy w sposób nielegalny do utrzymania tej władzy - stwierdził Giertych. Dodał, że "taką opinię, mniej więcej w tych słowach" przedstawił w sobotę premierowi, uznając, że jest to być może ostatnia ich rozmowa polityczna" i ostatnia okazja, aby premier cofnął się z drogi, na którą wszedł. - Drogi, która nie jest zwalczaniem korupcji, tylko jest ośmieszaniem się - powiedział Giertych. - Tego typu metody, panie premierze, prowadzą do ośmieszania walki z korupcją - zwrócił się do szefa rządu za pośrednictwem mediów.