, "PO idzie do wyborów, aby odsunąć trwale dzisiaj rządzących od władzy". Tusk był też pytany, czy podczas swojego spotkania przed dwoma tygodniami z Lechem Kaczyńskim dał słowo honoru prezydentowi, że nie będzie komisji w sprawie śmierci Barbary Blidy i CBA odparł, że "komisja w ogóle nie była przedmiotem tego spotkania". - Powiem więcej, prezydent L. Kaczyński w pierwszym zdaniu naszego spotkania powiedział, że on jako prezydent z chęcią wyrazi swoją opinię na temat terminu wyborów i chętnie wysłucha mojej opinii, ale o żadnych ustaleniach nie ma mowy, bo w Pałac Prezydencki nie jest takim miejscem, gdzie takie ustalenia zapadają - powiedział Tusk. - Problem polega na tym, że od wielu, wielu tygodni staram się cierpliwie tłumaczyć i oświetlić pewną sytuację, która jest przesłaniana rozmaitymi kłamstwami, insynuacjami, półprawdami - dodał. Dopytywany, kto kłamie ocenił, że "między innymi w ostatnim wywiadzie premier J. Kaczyński". - Premier kłamie, tak? - indagowała dziennikarka. - Tak, nie pierwszy raz - oświadczył Tusk. - Platforma Obywatelska złożyła jako jedyna partia wiele tygodni temu wniosek o powołanie komisji śledczej. To w rękach PiS i marszałka Ludwika Dorna jest decyzja, czy ta komisja powstanie, czy nie, czy będziemy mieli możliwość głosowania nad tą komisją. Słyszę ze strony liderów PiS nieustanne sugestie, że te komisje nie są potrzebne i że z Platformą to my coś poukładamy. Przez PiS przemawia strach - podkreślił. - Jeśli będzie to zależało od Platformy Obywatelskiej, komisja śledcza powstanie jutro - zaznaczył szef PO. W wywiadzie dla tygodnika "Wprost" premier powiedział, że prezydent Lech Kaczyński i lider PO Donald Tusk zawarli "dżentelmeńską umowę", że przedterminowe wybory parlamentarne odbędą się 21 października. - Umówili się na wybory 21 października. Brak komisji śledczej (w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa - red.) jest naturalną konsekwencją tej ugody, bo w tak krótkim czasie, w dodatku w ogniu kampanii wyborczej, nie ma możliwości przeprowadzenie żadnego parlamentarnego śledztwa - mówił szef rządu, relacjonując rozmowę prezydenta z Tuskiem sprzed dwóch tygodni.