Usunięty niedawno z rządu lider LPR zapewnia, że premier przedstawiał mu materiały kompromitujące PO. Powtarza także, że podczas ostatniej rozmowy Jarosław Kaczyński oświadczył mu, że oddanie władzy Platformie przez PiS nie jest przesądzone. - Powiedział, że jak rzuci taśmy, wszystkim buty pospadają - relacjonuje Giertych. Premier zaprzecza takiej wersji zdarzeń. Jego zdaniem Giertych mógł w ten sposób zrozumieć uwagę dotyczącą materiałów kompromitujących Andrzeja Leppera, a zebranych w śledztwie dotyczącym afery gruntowej. Giertych obstaje przy swoim. - Jestem pewien, że do czasu ogłoszenia daty wyborów między PiS a PO będzie idylla. Wszystko zacznie się na drugi dzień - mówi o planowanym ataku PiS na Tuska. Giertych sugeruje, że namawia Platformę do opóźniania wyborów i poparcia dla komisji śledczej ws. akcji CBA. - Jeśli Tusk zgodzi się na wybory przy rządzie PiS, będzie absolutnym frajerem. To będzie kampania z hakami, przeciekami i służbami specjalnymi w tle. Najpierw trzeba odsunąć PiS od władzy. Cała rozmowa Romana Giertycha z Piotrem Śmiłowiczem i Andrzejem Stankiewiczem w poniedziałkowym "Newsweeku". Zapraszamy do lektury!