Według tygodnika "Wprost" Kwaśniewski zażądał, by "aż na 10 z 41 list LiD pierwsze miejsce zajmowali właśnie jego ludzie". Mają to być prawdopodobnie - jak podaje "Wprost" - m.in. znany prawnik prof. Marian Filar i były szef gabinetu politycznego Kwaśniewskiego Waldemar Dubaniowski. Jeśli dojdzie do wcześniejszych wyborów, Dubaniowski - dzięki protekcji byłego prezydenta - ma dostać "jedynkę" na liście do Sejmu w jednym z dużych miast. O swojej ewentualnej karierze poselskiej nie chce rozmawiać. - Jeszcze za wcześnie na takie spekulacje - ucina Kwaśniewski. Z kolei prof. Filar ma powalczyć o mandat senatora w Toruniu - podaje "Wprost". Szef SLD Wojciech Olejniczak oświadczył dzisiaj, że jest to "jedna wielka bzdura, nieprawda, o czym mogą powiedzieć inni liderzy LiD, jak i sam Kwaśniewski". Dodał, że "nie ma takich kalkulacji, nawet zbliżonych do tego", o czym pisze "Wprost". Podkreślił jednocześnie, że wszyscy o tym się przekonają, kiedy zostaną stworzone listy wyborcze.