przypomniał na konferencji prasowej, że w ubiegłą sobotę, Sejm na wniosek opozycji zdecydował o przerwaniu obrad i kontynuowaniu odczytywania przez niego stenogramów z wypowiedzi b. szefa MSWiA przed speckomisją do wtorku. . - Nagle stało się tak, że pomimo deklarowanej pilności niezbędności głosowania nad wnioskiem o wotum dla ministra sprawiedliwości, ta tęczowa, większościowa opozycja przełożyła ten punkt dotyczący odczytywania stenogramu o kolejne parę dni. W kategoriach racjonalnych to całkowicie niezrozumiałe - ocenił Dorn. Po przerwaniu obrad Sejmu szef LPR powiedział, że chce wiedzieć, czy jego rozmowy z szefem Samoobrony były podsłuchiwane. Pytanie w tej sprawie lider LPR kieruje do premiera . - Jak panowie macie czelność powoływać się na zasady prawa i sprawiedliwości, jeżeli podsłuchiwaliście swoich kolegów - pytał Giertych z trybuny sejmowej. Jak dodał, PiS wykorzystało służby specjalne, które "dostało w swoje ręce" m.in. dzięki głosom LPR. - Wykorzystaliście je do tego, aby walczyć z nami - mówił lider LPR. Jak stwierdził, w Polsce nie da się prowadzić polityki bez używania telefonów komórkowych. - Jeśli prawdą jest to, że różne rozmowy polityczne były nagrywane i przekazywane do prokuratora generalnego (...) to praca polityczna mija się z celem i oznacza to naruszenie podstawowych praw obywatelskich - mówił Giertych dziennikarzom w Sejmie.