- Będzie dowód na to, że te nagrania są możliwe w taki sposób, iż część rozmowy się nie nagra - mówił w "Sygnałach Dnia". - Ten słynny gwóźdź się złamał - dodał poseł nawiązując do wypowiedzi ministra , który w ubiegły poniedziałek, prezentując dziennikarzom cyfrowy dyktafon z nagraniem rozmowy z byłym ministrem rolnictwa, powiedział, że to gwóźdź do (trumny) kariery politycznej Leppera. Według Maksymiuka, z ekspertyzy, jaką dysponuje jego partia wynika, że "można rozmowę prowadzić i w pewien sposób przekazać informację, którą pan usłyszał, ona się nie nagra". Jednocześnie Maksymiuk odmówił podania jakichkolwiek szczegółów. Zapowiedział jedynie, że gdy przyjdzie czas, Samoobrona pokaże ekspertyzę dotyczącą nagrań. Andrzej Lepper powiedział 11 sierpnia, że to minister sprawiedliwości Zbigiew Ziobro ostrzegł go 14 czerwca o przygotowywanej przez CBA akcji w ministerstwie rolnictwa. Ziobro zaprzeczył tym doniesieniom i nazwał Leppera "kłamcą i oszczercą". 12 sierpnia zarówno Lepper, jak i Ziobro zeznawali w prokuraturze w Koszalinie. Doszło też do konfrontacji obu polityków przed prokuratorem. Następnego dnia Ziobro przekazał prokuraturze nagranie rozmowy z Andrzejem Lepperem, które miało dowieść, że nie dotyczyła ona działań CBA. Pokazując wtedy dyktafon dziennikarzom, powiedział, że to gwóźdź (do trumny) kariery politycznej Leppera. Minister sprawiedliwości powiedział wtedy, że włączył dyktafon jeszcze w ministerstwie sprawiedliwości, a wyłączył go "dopiero po jakimś czasie" od zakończenia rozmowy z Lepperem. W czwartek Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że z oględzin zapisu nagrania nie wynika, by Ziobro ostrzegł Leppera o planowanej akcji CBA, ale nie została jeszcze wykonana ekspertyza biegłych dotycząca autentyczności nagrania.