chce, by przed głosowaniem nad wnioskiem o skrócenie kadencji parlamentu odbyło się głosowanie nad wnioskiem o powołanie komisji śledczej ds. akcji CBA w resorcie rolnictwa. Marszałek Sejmu zapowiedział już jednak, że nie zgodzi się na taki porządek obrad i w ogóle nie zamierza poddawać wniosku o powołanie komisji śledczej pod głosowanie w najbliższym czasie. Pozwala mu na to Regulamin Sejmu. Samoobrona domaga się rozpatrzenia wniosku tuż po wakacjach. - Stanowczo się domagamy, by był on głosowany na najbliższym posiedzeniu Sejmu - powiedział "Życiu Warszawy" Mateusz Piskorski, rzecznik Samoobrony. By dopiąć swego - według nieoficjalnych informacji radia TOK FM - partia zamierza złożyć wniosek o odwołanie marszałka Sejmu. Doniesień tych nie potwierdza jednak Andrzej Lepper. Mimo to dodaje, że partia mogłaby poprzeć taki wniosek. To stanowisko potwierdził również Piskorski. Powiedział, że jego klub na razie nie planuje składać wniosku o odwołanie Dorna, jeśli jednak taki wniosek złoży inny klub parlamentarny, Samoobrona nie wyklucza jego poparcia. - Liczymy na dobrą wolę marszałka w tej sprawie, dlatego na razie nie podejmujemy zbędnych ruchów - powiedział rzecznik Samoobrony. Dodał, że jego partia chce zmienić regulamin Sejmu, tak by prezydium Sejmu mogło wprowadzić do porządku obrad dodatkowy punkt - nawet, gdyby sprzeciwiał się temu marszałek. - Chodzi po prostu o większą demokrację w Sejmie i rozszerzenie uprawnień prezydium - powiedział Piskorski. Przyznał, że takim dodatkowym punktem mógłby być wniosek o powołanie komisji śledczej. O bliskim odwołaniu Dorna mówił w niedzielę z LPR. - Rozwaliliście koalicje. Ludwik Dorn może w każdej chwili przestać być marszałkiem, a ministrowie rekomendowani przez PiS być kolejno odwoływani - groził w magazynie "24 godziny" polityk LPR.