"Dziennik": Na razie to PiS Kaczyńskiego jest wciąż silną partią, a pan nie zyskuje na aferze Kaczmarka, nawet gdy pana partia jest liczona w sondażach wspólnie z Samoobroną. Roman Giertych: Spokojnie. Nie jestem tak popędliwy jak niedoświadczony Wojciech Olejniczak, nie wiercę się niecierpliwie. Jedno jest pewne: Jarosław Kaczyński stracił zdolność wchodzenia w koalicję z kimkolwiek. Nawet gdyby wygrał następne wybory, nie będzie rządził, bo nikt z nim rządu nie stworzy. Ale powróćmy na chwilę do tego nowego prawicowego ugrupowania: z kim chce Pan tworzyć tę nową formację? Potrzebny jest obóz zbliżony zasadami do tego, co deklarował PiS. Broniący życia, tradycyjnych wartości, solidarnego państwa. Tylko budowany nie takimi metodami, jakie wybrał Kaczyński. A że ta potrzeba na razie nie znajduje odbicia w sondażach? No cóż, wiemy z doświadczenia, że opinia publiczna reaguje z pewnym opóźnieniem. Ludzie nie wrócili jeszcze z wakacji. Jeśli prawdą jest, że podsłuchiwano mnie, Leppera i Marcinkiewicza, to oznacza polityczny koniec Jarosława Kaczyńskiego. Nie zbuduje pan nowej formacji, bo nie będzie na to czasu. Wybory za pasem. Nie wierzę w szybkie wybory. Chce ich PiS, chce PO i waha się lewica. Być może 7 września albo odrobinę później Sejm ma się sam rozwiązać. Może jest tak, że gra pan nie swoją grę - napędzając poparcie Platformie i SLD? A z Pana planów nic nie wyjdzie. Nikt tych wyborów nie chce. Tusk i Szmajdziński uzgodnili między sobą, że wyborów nie będzie. SLD nie zgodzi się na samorozwiązanie, a PO nie zgodzi się na "trzy kroki", czyli zakończenie kadencji w następstwie dymisji rządu. Platforma mówi, krzyczy, że ich chce, ale to tylko taki teatr. Chcą do końca dobić Kaczyńskiego poprzez wielkie parlamentarne śledztwo? A jakie jest inne wyjście? Co powiedzieć o państwie, w którym podsłuchiwani są premier, wicepremierzy, gdzie przeszukuje się domy wysokich urzędników? Tego nie było w żadnym demokratycznym państwie. To niebywały skandal. A wy zamiast to piętnować, atakujecie nas i osłaniacie PiS. Pan gra na wielkie parlamentarne śledztwo. Jak długo miałoby ono trwać? To śledztwo jest nieuchronne. A wybory powinny się odbyć w marcu przyszłego roku. I pewnie się odbędą. I do czasu wyborów pan chce budować nową prawicową formację. Powtórzmy pytanie: z kim? Nie tracę nadziei na oczyszczenie PiS. Gdybyśmy się porozumieli na bazie trzech koalicyjnych partii i PSL... ...to wtedy można by stworzyć nowy rząd, zamiast robić szybkie wybory. Nie wykluczam takiego rozwiązania, choć jest ono mało prawdopodobne. Cały wywiad w piątkowym wydaniu "Dziennika".