- wyjaśnia "FAZ". Schuller podkreśla, że był od czasów szkolnych towarzyszem , lecz równocześnie jego najpoważniejszym rywalem w Samoobronie. W czasach szkolnych Lepper uprawiał boks, a Mojzesowicz trenował podnoszenie ciężarów. Mojzesowicz nigdy nie pogodził się z zajmowanym drugim miejscem w Samoobronie, dlatego w 2004 roku przeszedł do partii braci Kaczyńskich - tłumaczy autor. Mojzesowicz jest - zdaniem gazety - "idealnym człowiekiem" do "letniej kampanii" Kaczyńskich przeciwko Samoobronie. Taktycznym celem tej kampanii jest osłabienie Leppera za pomocą ciągłych upokorzeń tak, aby jego posłowie odwrócili się od niego jako przywódcy i by zdezerterowali. Przykład Mojzesowicza ma pokazać, że w obozie Kaczyńskiego można jako dezerter wiele osiągnąć - uważa autor. Premier Kaczyński posługuje się przy tym kijem w postaci groźby przyspieszonych wyborów, których posłowie Samoobrony boją się jak "wół rzeźniczego noża", gdyż nie są pewni, czy przekroczą w wyborach 5-procentowy próg. W ocenie "FAZ", Lepper sprawia wrażenie bezradnego i nie reaguje na ataki tak, jak można by oczekiwać po byłym bokserze. Złe wyniki sondażowe Samoobrony świadczą - zdaniem Schullera - o tym, że czas, gdy w Polsce "skorzy do kłótni przywódcy chłopscy" mogli grać rolę języczka u wagi minął. Dzięki unijnym dopłatom polscy rolnicy przestają mieć poczucie, że są przegranymi transformacji. Uliczne blokady i publiczne pobicia urzędników przed zgromadzoną ludnością wsi byłyby dziś nie do pomyślenia - pisze Schuller. W osobnym komentarzu "FAZ" napisał, że sytuacja w polskim rządzie "przypomina gołębnik". "Ministrowie i wysocy urzędnicy wylatują przez okno i wchodzą znów kuchennymi drzwiami" - czytamy. Oficjalnym celem Mojzesowicza jest przeciągnięcie zwolenników Leppera do obozu Kaczyńskiego. "Samym bliźniakom dotychczas się to nie udało. Chociaż stają się coraz bardziej podobni do swoich radykalnych partnerów, to dla ich wyborców nie są wystarczająco radykalni" - czytamy w konkluzji komentarza w "FAZ".