Zeznania Kaczmarka są tajne i oficjalnie ich treści żaden z uczestników dzisiejszego przesłuchania przed speckomisją nie chce ujawnić. Ale część uczestników posiedzenia speckomisji twierdzi, że Kaczmarek oskarżył ministra Ziobrę o zbieranie haków na najważniejszych polityków w Polsce, a nawet ich rodziny. Według szokujących relacji posłów opozycji, z którymi rozmawialiśmy, Kaczmarek miał wymienić m.in. prezydenta Kaczyńskiego i jego rodzinę jako osoby, którymi interesowały się służby. Wiceszef speckomisji Jędrzej Jędrych zapewnia dziennik.pl, że Kaczmarek nie powiedział, iż Ziobro inwigilował prezydenta. Jędrych dodał, że w trakcie rozmowy z Kaczmarkiem padało wiele nazwisk znanych polityków i to z różnych opcji, i być może stąd któryś z posłów wysnuł swój wniosek o rzekomych "hakach Ziobry". Według PiS, Kaczmarek jest teraz człowiekiem LiS i robi wszystko, by skompromitować polityków partii Kaczyńskich. "To, co mówi Kaczmarek, to nieprawdziwe rzeczy" - kwituje w TVN24 wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra. Według relacji posłów, do których dotarł dziennik.pl, Kaczmarek miał także powiedzieć, że Leppera i Giertycha podsłuchiwano już od stycznia. Z kolei według "Newsweeka", Kaczmarek oświadczył posłom, że ABW badała np. rzekomo podejrzane interesy młodego Wałęsy. Syn byłego prezydenta jest oburzony: "Ja nie prowadzę podejrzanych interesów. Ciekawe, co na mnie spreparowali" - mówi tygodnikowi Jarosław Wałęsa, w tej chwili poseł PO. Także według rozmówców "Newsweeka", podczas przesłuchania przed komisją Kaczmarek mówił o bardzo wielu śledztwach, w których pojawiają się nazwiska z pierwszych stron gazet. Były szef MSWiA przekonywał, że minister Zbigniew Ziobro w szczególny sposób interesuje się dochodzeniami, które dotyczą polityków SLD, PO, LPR, Samoobrony i PSL, czyli całej opozycji. Ziobro miał się jednak także interesować konkurentami z własnej partii. Kaczmarek mówił np. o śledztwie w sprawie wyłudzenia diet z Parlamentu Europejskiego przez medialnych strategów PiS - Adama Bielana i Michała Kamińskiego. Tajemnicą poliszynela jest to, że iż są oni w PiS najpoważniejszymi konkurentami Ziobry. Kaczmarek opowiedział też o inwigilowaniu dziennikarzy. Wymienił dwa nazwiska: Macieja Dudę z "Rzeczpospolitej" oraz Wojciecha Czuchnowskiego z "Gazety Wyborczej". Obaj pisali krytyczne artykuły o działalności ministra sprawiedliwości. Zdaniem Kaczmarka, telefon Czuchnowskiego był na podsłuchu. Minister Ziobro miał nawet namawiać byłego już szefa CBŚ Jarosława Marca, by przedłużyć podsłuch. Jednak Marzec miał odmówić i podsłuch zakończono. Szef CBŚ został zdymisjonowany wraz z Kaczmarkiem. Były szef MSWIA twierdzi także, że Ziobro zażądał od policji zebrania w nieoficjalny sposób bilingów Dudy, gdy opublikował on serię artykułów o porządkach Ziobry w krakowskich prokuraturach. "Okazuje się, że była cała grupa dziennikarzy niewygodnych dla ministra Ziobro, których inwigilowano, na których zbierano haki. Z drugiej strony są dziennikarze, którzy wykonywali polecenia Ziobry i publikowali informacje, które im przekazywał, często celowo zmanipulowane" - uważa członek speckomisji Marek Biernacki (PO).