W specjalnym oświadczeniu b. minister zaznaczył, że "nie był i nie jest członkiem PiS-u, Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin, a jedynie osobą, dla której dobro Rzeczypospolitej jest wartością najwyższą". "Służba Ojczyźnie była i jest dla mnie najwyższym zaszczytem. Jedyne co mogę sobie zarzucić, to że zbyt późno zrozumiałem jak niektórzy rządzący wykorzystują władzę dla swych prywatnych celów i ambicji. Zwłaszcza, że dziś podzieliłem los innych odsuniętych, a oddanych krajowi polityków" - zaznaczył. Dodał, że "w aktualnej sytuacji nie można stać z boku i nie reagować, gdy dokonuje się zamachu na podstawy demokracji, poprzez zwalczanie przeciwników politycznych, przy wykorzystaniu tajnych służb". "Tak już nigdy nie miało być" - napisał . "Dlatego właśnie przemyślałem i przyjąłem propozycję Pana Romana Giertycha, by być gotowym do poprowadzenia Rządu Zgody Narodowej - ciała niezakotwiczonego politycznie, który to ma zapewnić jak najszybsze, ale wolne od niedemokratycznej ingerencji władzy wybory parlamentarne" - podkreślił Kaczmarek. Samoobrona i LPR złożyły w poniedziałek do marszałka Sejmu wniosek o konstruktywne wotum nieufności. Może on być poddany pod głosowanie nie wcześniej niż po upływie 7 dni od dnia jego zgłoszenia. Zgodnie z konstytucją, Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. SLD, PO i PiS zapowiadają, że nie poprą tego wniosku.