Tematem ogłoszonego we wtorek w Watykanie orędzia są słowa św. Pawła: "Stał się ubogim, aby wzbogacić nas swoim ubóstwem". Nawiązując do niego papież podkreślił: "To nie jest gra słów czy tylko efektowna figura retoryczna". Przeciwnie - jak wskazał - to synteza Bożej logiki i logiki miłości. "Miłość obala muy i usuwa dystans" Boża miłość to łaska, ofiarność, pragnienie bliskości i poświęcenie - oświadczył papież. - Kochać znaczy dzielić we wszystkim los istoty kochanej. Miłość czyni podobnym, ustanawia równość, obala mury i usuwa dystans - dodał Franciszek. Podkreślił, że Bóg nie objawia się pod postaciami światowej potęgi i bogactwa, ale słabości i ubóstwa. W przekonaniu papieża "tym, co daje nam prawdziwą wolność, prawdziwe zbawienie i prawdziwe szczęście jest miłość Jezusa, współczująca, tkliwa i współuczestnicząca". "Ubóstwo Chrystusa jest Jego największym bogactwem" - napisał. Przypomniał wiernym, że "Jezus wzywa nas, byśmy wzbogacili się Jego bogatym ubóstwem albo ubogim bogactwem". Zdaniem Franciszka istnieje tylko jedna prawdziwa nędza: nie żyć jak synowie Boga i bracia Chrystusa. "To nie to samo co ubóstwo" Papież zastrzegł, że ludzie nie mogą mówić: droga ubóstwa była odpowiednia dla Jezusa, a my możemy zbawić świat stosownymi środkami ludzkimi. - Jesteśmy jako chrześcijanie powołani do tego, aby dostrzegać różne rodzaje nędzy trapiącej naszych braci, dotykać ich dłonią, brać je na swoje barki i starać się je łagodzić przez konkretne działania - wskazał. Nędza - jak wyjaśnił papież - to nie to samo, co ubóstwo; "nędza to ubóstwo bez wiary w przyszłość, bez solidarności, bez nadziei". Wymienił trzy typy nędzy: materialną, moralną i duchową. W obliczu nędzy materialnej Kościół spieszy z posługą, by "zaspokajać potrzeby i leczyć rany oszpecające oblicze ludzkości". - W ubogich i w ostatnich widzimy bowiem oblicze Chrystusa - zauważył. Tłumacząc misję Kościoła Franciszek napisał: "Nasze działanie zmierza także do tego, aby na świecie przestano deptać ludzką godność, by zaniechano dyskryminacji i nadużyć, które w wielu przypadkach leżą o źródeł nędzy". Papież zaapelował: "Trzeba, by ludzkie sumienia nawróciły się na drogę sprawiedliwości, równości, powściągliwości i dzielenia się dobrami". Ewangelia lekarstwem na nędzę duchową Następnie Franciszek dokonał analizy nędzy moralnej, która jego zdaniem czyni człowieka "niewolnikiem nałogu i grzechu". "Ileż rodzin żyje w udręce, bo ich członkowie, często młodzi, popadli w niewole alkoholu, hazardu czy pornografii" - czytamy w orędziu. Papież przypomniał, że wielu ludzi zostało wepchniętych w taką nędzę moralną przez niesprawiedliwość społeczną, "brak pracy odbierający godność", brak równości w dostępie do wykształcenia i ochrony zdrowia. Takie przypadki nędzy moralnej można - w jego opinii - nazwać "zaczątkiem samobójstwa". Jako lekarstwo na nędzę duchową Franciszek wskazał Ewangelię, a zadaniem każdego chrześcijanina jest głosić we wszystkich środowiskach "wyzwalające orędzie o tym, że popełnione zło może zostać wybaczone, że Bóg jest większy od naszego grzechu". Przesłanie na Wielki Post Franciszek zakończył wezwaniem, by Kościół był gotów nieść wszystkim, którzy żyją w nędzy materialnej, moralnej i duchowej, gorliwe świadectwo o orędziu Ewangelii. Następnie wskazał: "Dobrze nam zrobi, jeśli się zastanowimy, czego możemy się pozbawić, aby pomóc innym i wzbogacić ich naszym ubóstwem". "Budzi moją nieufność jałmużna, która nie boli" - napisał papież i zaapelował o wrażliwość na nędzę i o poczucie odpowiedzialności oraz o czyny miłosierdzia.