W spotkaniu, zorganizowanym przez Papieską Radę Rodziny, uczestniczyli ludzie starsi i dziadkowie z wielu krajów. - Dzisiaj jest wasze święto, to nasze święto - podkreślił 77-letni papież, witając przybyłych. Franciszek wyraził wdzięczność oklaskiwanemu przez wiernych 87-letniemu Benedyktowi XVI, który przyjął zaproszenie i przyszedł na spotkanie, pokazując się po raz pierwszy publicznie od pięciu miesięcy, czyli od kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II 27 kwietnia. Nawiązując do obecności swego poprzednika, papież podkreślił: "Mówiłem wiele razy, że podoba mi się to, że jest tu blisko, że mieszka w Watykanie, bo on jest jak mądry dziadek w rodzinie". Wcześniej Franciszek czekał na Benedykta XVI na placu, przywitał się z nim serdecznie i odprowadził na jego miejsce, czekając aż usiądzie. Ludzie starsi - przypomniał Franciszek - mają zadanie dzielić się w rodzinie i wspólnocie mądrością oraz wiarą. Papież zauważył, że w Albanii, którą odwiedził przed tygodniem, w okresie komunistycznych prześladowań dziadkowie chrzcili w ukryciu dzieci i przekazywali im wiarę. Papież przychylnie wypowiedział się o domach opieki dla seniorów. Ale - jak zastrzegł - to muszą być naprawdę domy, a nie więzienia dla staruszków, powstające z chęci zysku. - Nie może być domów starców, gdzie żyją oni ukryci i zapomniani - dodał. - Ileż razy wyrzuca się staruszków, zostawiając ich bez pomocy; taka postawa to prawdziwa eutanazja - ocenił Franciszek. Apelował również o walkę z "jadowitą kulturą odrzucenia" oraz o budowanie "bardziej ludzkiego, cierpliwego i gościnnego społeczeństwa". Papież zwrócił też uwagę na bezcenną jego zdaniem rolę dziadków w rodzinie. - Oni są jak drzewa, które chociaż stare nie przestają przynosić owoców - powiedział. - Ludzie starsi, dziadkowie mają wielką zdolność rozumienia trudniejszych sytuacji - wskazał. Wśród uczestników spotkania była para uchodźców z irackiego Kurdystanu, którzy opowiedzieli o cierpieniach swego narodu i fali trwających tam prześladowań chrześcijan. Franciszek zwracając się do nich wzruszony mówił: "Bóg was nie porzuca, jest z wami, z Jego pomocą jesteście i będziecie dalej pamięcią dla waszego narodu i także dla nas". Podczas spotkania na placu Świętego Piotra wystąpił tenor Andrea Bocelli, a także gwiazdor włoskiej piosenki Claudio Baglioni. Następnie Franciszek odprawił mszę. W homilii apelował o "sojusz pokoleń" i przestrzegał, że bez obecności ludzi starszych naród zubaża się. Papież mówił o młodzieży, która buntuje się przeciwko rodzicom. - Ale jeśli potem nie odzyska się tego dialogu, jeśli nie odnajdzie się nowej, owocnej równowagi między pokoleniami, wynika z tego wielkie zubożenie dla narodu, a wolność dominująca w takim społeczeństwie jest fałszywa i niemal zawsze przekształca się w autorytaryzm - podkreślił.