W rozważaniach poprzedzających południową modlitwę maryjną Franciszek podkreślił, że wszyscy muszą nauczyć się bardziej słuchać głosu swego sumienia. Zaapelował jednocześnie o ostrożność. - Ale uwaga! - zauważył - bo to nie oznacza podążania za własnym ja, robienia tego, co kogoś interesuje, co pasuje, co się podoba. Przestrzegał, że nie można być "chrześcijaninem - egoistą". Wolny chrześcijanin - dodał - to ten, który rozmawia ze swoim sumieniem. - Sumienie to wewnętrzna przestrzeń słuchania prawdy, dobra, Boga; to wewnętrzne miejsce relacji z Nim, który przemawia do mojego serca i pomaga mi dokonać wyboru, zrozumieć drogę, którą mam podążać, a gdy podejmie się już decyzję, by iść naprzód, pozostać jej wiernym - mówił papież. Następnie podkreślił, że "wspaniały przykład" słuchania własnego sumienia dał jego poprzednik Benedykt XVI. W ten sposób nawiązał do historycznej decyzji niemieckiego papieża o abdykacji z powodu sędziwego wieku, ogłoszonej 11 lutego tego roku. Franciszek powiedział: "Papież Benedykt XVI dał nam tego wielki przykład, kiedy Pan pozwolił mu zrozumieć, jaki krok powinien podjąć. Uczynił go z wielkim poczuciem świadomości sytuacji i z odwagą, zgodnie ze swym sumieniem, czyli wolą Boga, który przemawiał do jego serca". Po słowach papieża o Benedykcie XVI rozległy się na placu brawa. Spotkanie z tysiącami wiernych, zebranych na placu Świętego Piotra, Franciszek zakończył życzeniami "dobrej niedzieli i dobrego obiadu".