Franciszek powiedział podczas wizyty w parafii położonej w peryferyjnej dzielnicy Rzymu, gdzie notuje się wysoki wskaźnik przestępczości, że to ubóstwo i bezrobocie popychają ludzi do łamania prawa i rzucają w ramiona mafii. Na spotkaniu z radą parafialną w kościele w dzielnicy Tor Bella Monaca Franciszek mówił: "Kiedy ludzie czują wsparcie i akceptację, nie wpadają w sieci złoczyńców, mafiosów, którzy wykorzystują ubogich, by wykonywali dla nich brudną robotę". "Kiedy policja ich znajduje, to łapie właśnie tych biednych ludzi, a nie mafiosów, którzy płacą za swoje bezpieczeństwo, wy to wiecie" - podkreślił papież zwracając się do wiernych. Franciszek położył nacisk na potrzebę tego, by być blisko ludzi. "Nie możemy tylko powtarzać: ‘musisz to, musisz tamto’, potrzebna jest bliskość, która jest czułością, jakiej nauczył nas Jezus". Następnie papież dodał: "Czy chodzi też o bliskość wobec tego, kto zabił dwie, trzy osoby? Tak, zbliż się do niego, bo i on ma serce, a jest tyle niesprawiedliwości". Jest ona dramatem - stwierdził. Ocenił, że nie można walczyć z niesprawiedliwością "organizując manifestacje polityczne, po których idzie się na dobrą pizzę i piwo". Konieczne są zdaniem Franciszka, konkretne gesty bliskości. Odnosząc się do trudnej sytuacji mieszkańców cieszącej się ponurą sławą dzielnicy papież oświadczył: "Ludzie z Tor Bella Monaca są dobrzy, ale mają tylko jedną wadę, tę samą, którą miał Jezus, Maryja i Józef; ubóstwo". "Różnica jest jednak taka, że Józef i Jezus mieli pracę, podczas gdy tu wielu ludzi nie ma nawet co dać jeść swoim dzieciom, wy to wiecie" - powiedział Franciszek. "Ludzie są dobrzy, ale są wystawieni na ciężkie próby, jakim jest bezrobocie. W ten sposób zmuszani są do tego, by czynić zło, bo społeczeństwo nie oferuje im innej drogi" - oznajmił papież. Podkreślił, że to sytuacja "przyciska ludzi do muru". Następnie w kazaniu w czasie mszy dla parafian Franciszek powiedział, że wierzący nie mogą "udawać świętych" i mieć "dwóch twarzy". Taka osoba, jak wyjaśnił, udaje kogoś dobrego, chodzi na mszę w każdą niedzielę po to, by ukryć swoje grzechy. "Tak nie postępuje katolik, ale hipokryta" - ostrzegł papież.