Dlaczego nie lubimy i nie umiemy matematyki? Czy zawodzą nauczyciele? Kiedy zaczynają się kłopoty - w przedszkolu, czy może tuż przed maturą? Czy Polacy znają lepiej matematykę od kolegów z innych państw? Na te pytania starali się odpowiedzieć uczestnicy debaty poświęconej królowej nauk, która odbyła się podczas targów Perspektyw w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Zdaniem prof. Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej, tkwi w nas niesamowity potencjał, który po drodze tracimy. Profesor od 40 lat bada efektywność nauczania matematyki - od dzieciństwa aż do życia dorosłego. Wyniki jej badań są zaskakujące, bowiem rozpoczynając edukację 50 proc. z nas wykazuje potencjał matematyczny. Badania dowodzą, że na początku przygody ze szkołą średnią tylko 13 proc. uczniów wykazuje potencjał matematyczny. - Nie sądzicie państwo, że gdzieś po drodze, w ciągu zaledwie kilku lat, popełniamy wielki błąd? Jak możemy marnować taki potencjał?! - zastanawiała się prof. Gruszczyk-Kolczyńska. Przyczynę takiego stanu rzeczy prof. Gruszczyk-Kolczyńska widzi w słabym przygotowaniu nauczycieli matematyki, którzy nie korzystają z innowacyjnych metod i skupiają się na pomocach drukowanych - podręcznikach i zeszytach ćwiczeń. Tę tezę zdają się potwierdzać inne badania, które mówią, że Polska ma jeden z największych odsetków nauczycieli po skończonej matematyce, którzy są znakomicie przygotowani pod względem teoretycznym, ale mają problemy z przekazywaniem wiedzy. Na Zachodzie jest inaczej - matematyki uczą głównie nauczyciele po pedagogice plus studiach uzupełniających z zakresu matematyki. Oczywiste, że ich wiedza matematyczna jest zdecydowanie niższa, ale mają większe umiejętności jej przekazywania. - Nauczyciele uczą źle? To niebawem nawet i tych nie będzie. Za taką pensję nikt nie chce przyjść do szkoły, a wybiera lepiej płatną pracę np. w <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/marki-i-produkty-biedronka,gsbi,3672" title="Biedronce" target="_blank">Biedronce</a>. Obecnie na stronie kuratorium wiszą trzy ogłoszenia z mojej szkoły. Zgłaszają się sami, przepraszam za słowo, nieudacznicy życiowi, którym nie wychodziło w takich zawodach jak np. asystentka menedżera - grzmiał dyrektor prestiżowego, jednego z najlepszych liceów w Warszawie LXVII LO im. Jana Nowaka Jeziorańskiego, Krzysztof Mirowski. Obecny na debacie Maciej Kopeć z Ministerstwa Edukacji Narodowej dodał, że problem kadr dotyczy nie tylko tej jednej szkoły, ale całego szkolnictwa. - W samym kuratorium jest 100 wakatów - zauważył. Uczestnicy debaty zgodnie stwierdzili, że kształcenie młodych nauczycieli opiera się głównie na teorii, a zbyt mało czasu poświęca się praktykom i stażom w szkołach. Wśród uczestników debaty panowała jednak zgodność, że matematyka jest królową nauk, a jej stan w zasadzie nie odbiega od innych przedmiotów. Jako przykład podano maturę z 2017 roku, kiedy to wyniki egzaminów z matematyki i języka polskiego były na podobnym poziomie (różnica 2 pp.). - Matematyka pozostanie obowiązkowym przedmiotem na maturze - rozwiał wątpliwości minister Maciej Kopeć. W trakcie debaty uczestnicy zastanawiali się, dlaczego wielu Polaków ma problemy z rozwiązaniem prostych zadań logicznych. Oto jedno z nich, które być może i użytkownikom Interii pomoże szybko sprawdzić stan swojej matematycznej wiedzy: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile więc waży cegła?