Wacław Berczyński w rozmowie z Markiem Pyzą wyjaśnił, jak przebiegały prace komisji w pierwszych miesiącach jej funkcjonowania. "Aby usprawnić prace, podzieliliśmy się na pięć zespołów: konstrukcyjny, lotniczy, medyczny, rejestratorów i prawny. Każdy ma swojego koordynatora, który pilnuje harmonogramu i przebiegu działań. Zasadnicze badanie zaczęliśmy od zgromadzenia i uporządkowania dokumentów pozostawionych przez komisję Millera oraz Kancelarię Premiera" - relacjonował rozmówca tygodnika. Powstanie model tupolewa Komisja równolegle podejmuje "wiele kierunków badań". I chociaż pracuje od niedawna, już teraz dochodzi do nowych rozstrzygnięć. "Na dziś większość danych wskazuje, że tupolew przeleciał ponad tym drzewem, a skrzydło nie złamało się na brzozie. Musimy to jednak stwierdzić w sposób niepodlegający żadnej dyskusji" - zapewnił Wacław Berczyński. W tym celu zbudowany zostanie model skrzydła, oddający w stu procentach jego parametry. Komisja zamierza również "zbudować model całego tupolewa i zbadać jego zachowanie w tunelu aerodynamicznym". "Sprawdzimy, jak Tu-154M zachowuje się w różnych sytuacjach w locie, przy lądowaniu, ze zmiennym położeniem klap, również przy utracie końcówki skrzydła. Pozwoli to ostatecznie odpowiedzieć na pytanie, czy przy braku fragmentu skrzydła możliwe było wykonanie półbeczki" - tłumaczył szef komisji. Wacław Berczyński zapewnił, że w trakcie badań komisja nie będzie kierować się żadnymi z góry przyjętymi założeniami. Łotwa przekazała nowe nagrania Rozmówca Marka Pyzy ujawnił na łamach tygodnika "wSieci", że komisja będzie dysponować fragmentami rozbitego samolotu, a także nowymi nagraniami. "Powiem tak: to więcej niż odłamki i wiemy, gdzie są. Znajdują się w naszym kraju i będą do naszej dyspozycji. Są też instytuty naukowe zainteresowane współpracą z komisją w tym zakresie" - przyznał Wacław Berczyński. Bardzo istotną informacją są także nagrania, przekazane Polsce przez Łotwę dwa-trzy tygodnie temu. "Ciekawe, że właśnie Łotysze mieli dostęp do korespondencji polskiego samolotu z wieżą w Smoleńsku. Bo o takie nagranie chodzi. (...) Jest bardzo czyste i mamy zaufanie, że nie jest manipulowane. Skorelujemy je z dotychczasowym materiałem głosowym, który otrzymaliśmy od Rosjan" - zapowiedział szef komisji. Cała rozmowa w najnowszym tygodniku "wSieci"