Według doniesień portalu eksperci, którzy mają pomóc w objaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej, to "elita naukowców i ludzi amerykańskich służb specjalnych". "W sprawę zaangażowane będą również uczelnie, w których na co dzień pracują naukowcy oraz liczne zespoły ich współpracowników" - podaje wpolityce.pl. Zgodnie z ustaleniami portalu, w skład zespołu ekspertów wchodzą pracownicy m.in.: amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu oraz Federalnego Biura Śledczego, a także wybitni naukowcy i doświadczeni piloci tupolewów. Wśród nich jest Richard A. Marquise - były wyższy oficer śledczy FBI oraz doświadczony badacz katastrof lotniczych Robert Benzon. Jak informuje portal, w ustaleniu przyczyn katastrofy wezmą też udział profesor matematyki i inżynierii lotniczej w Texas A&M University, Goong Chen oraz James T. Thurman, który - jak pisze wpolityce.pl - "pracuje z materiałami wybuchowymi od ponad 30 lat, początkowo jako wojskowy technik od rozbrajania bomb, a następnie jako agent specjalny FBI". Z prokuraturą współpracować będą również dyrektor ds. szkoleń w Centrum Naukowo-Badawczym PHARMAFLIGHT Andras Farkas oraz Soraya McClung - międzynarodowa instruktorka z zakresu nauk sądowych i była dyrektor Laboratorium Kryminalistycznego Policji Zachodniej Wirginii w USA. Jak czytamy na portalu, kolejni eksperci to Theodore A. Postol - emerytowany profesor nauk ścisłych, technologii i polityki bezpieczeństwa narodowego w Instytucie Technologicznym w Massachusetts oraz Philip J. Morris - profesor inżynierii lotniczej, obecnie pracujący na Pennsylvania State University. W gronie ekspertów znaleźli się także piloci: Gyula Gyori, który - jak podaje portal - "obecnie lata jako Pierwszy Oficer na B737 w węgierskich liniach lotniczych ASL (operacje cargo)" oraz Istvan Miklos Sallai, który "jest bardzo doświadczonym kapitanem pilotem, z wylatanymi ponad 21 tys. godzinami lotu, a 14 tys. godzin jako kapitan".