Policja tłumaczy, że pracowała na nagraniach bardzo słabej jakości. Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji zaznaczyło, czego nie może odczytać. CLK twierdzi także, że zajmowało się materiałami z tupolewa tylko na wstępnym etapie. Dlatego wcześniejsze stenogramy nie pokazywały tego, co teraz ujrzało światło dzienne. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/forum/nowe-stenogramy-nowe-fakty-tematy,dId,2620480" target="_blank">Nowe stenogramy – nowe fakty?</a> Policja tłumaczy również, że takie dostała zlecenie z prokuratury, dlatego też nie alarmowała o słabej jakości nagrania. Nowym materiałem dysponowali za to biegli powołani przez Prokuraturę Wojskową w Warszawie. Ponieważ było lepszej jakości, to udało się ujawnić o jedną trzecią słów więcej niż w dotychczas publikowanych odczytach. Przypomnijmy, że z nowych, dokładniejszych zapisów stenogramów nagrań z kokpitu Tu-154M ujawnionych dziś przez RMF FM wynika m.in., że Dowódca Sił Powietrznych do końca przebywał w kokpicie lądującego tupolewa, a załodze nieustannie przeszkadzały osoby trzecie. (abs) <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/krzysztof-berenda">Krzysztof Berenda</a>