Według gazety, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-maciej-lasek,gsbi,1560" title="Maciej Lasek" target="_blank">Maciej Lasek</a> na wczorajszej, pierwszej konferencji prasowej swojego zespołu zarzekał się, że podstawą prawną prac komisji państwowej, wyjaśniającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, było polskie prawo, dotyczące badania wypadków lotniczych. Jednak, jak zauważa "Nasz Dziennik", w trakcie konferencji Lasek kilkakrotnie wprost powoływał się na załącznik 13 konwencji chicagowskiej. Według profesora Marka Żylicza, członka komisji Millera, przedstawiciele Polski współpracujący z komisją rosyjską badającą katastrofę działali zgodnie z konwencją chicagowską. Dopiero pozyskane dowody były badane zgodnie z polskim prawem. Gazeta podkreśla, że rozróżnienie to jest istotne, gdyż konwencja zakłada pełną jawność badania katastrofy. W przypadku polskiego prawa materiały można natomiast utajnić.