Do Chicago przyleciał szef podkomisji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-antoni-macierewicz,gsbi,993" title="Antoni Macierewicz" target="_blank">Antoni Macierewicz</a> oraz kilku członków, między innymi Wiesław Binienda, Chris Cieszewski, a także współpracujący z nimi duński ekspert Glenn Joergensen. Przedstawili szczegóły badań, które prowadzą na temat katastrofy smoleńskiej. Zarzucili manipulacje i kłamstwa rosyjskiemu MAK-owi oraz komisji Jerzego Millera. "Rosjanie są winni. Dokonywali ataków na każdego, kto chciał wyjaśniać ich ataki. Wiemy o tym z historii, rzezi katyńskiej. Nie jesteśmy tym zdziwieni" - mówił poseł Antoni Macierewicz podczas spotkania.Członkowie podkomisji wyrażali pewność, że podczas katastrofy doszło do wybuchu. "Wiemy, że była eksplozja. Wyjaśnimy to w przeszłości" - mówił Antoni Macierewicz. Wybuch miał nastąpić, gdy samolot był jeszcze w powietrzu. Według ekspertów podkomisji, o eksplozji świadczą między innymi charakterystyczne zniszczenia kadłuba. Inną przesłanką, która - ich zdaniem - wskazuje na przyczyny katastrofy są drobne elementy samolotu odnalezione na drzewach rosnących na dużej przestrzeni, nad którą leciał rządowy tupolew przed uderzeniem w ziemię. Według podkomisji, to właśnie w wyniku wybuchu zostały połamane wszystkie siedzenia w samolocie oraz zerwane ubrania części pasażerów.Uczestnikom spotkania rozdano opublikowany niedawno raport na temat katastrofy smoleńskiej. Członkowie podkomisji podczas wizyty w Chicago mają się spotkać także z miejscową Polonią.