"Nigdy nie powiedziałem, i nie mam zamiaru przed wynikiem badań podkomisji wskazywać powodu, który doprowadził do tego, że samolot rozpadł się w powietrzu. Ale negowanie tego podstawowego faktu jest jakąś próbą zawracania kijem Wisły, jest jakąś próbą ślepoty na fakty" - mówił minister podczas posiedzenia komisji ws. przyczyn wznowienia badania katastrofy smoleńskiej. Macierewicz apelował, by sięgnąć do zapisów parametrów lotu, w tym do raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) i raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP), którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. "Nie ma wątpliwości: 18 metrów nad ziemią zaniknęło całe zasilanie elektryczne samolotu. W tej sprawie nikt nie ma żadnej wątpliwości. Możecie to ukrywać, możecie się z tego naigrywać. Macie w tej sprawie duże doświadczenie, ale z siebie się wtedy naigrywacie" - powiedział Macierewicz do posłów opozycji. Nawiązując do swoich niedawnych słów o terroryzmie, Macierewicz podkreślił, że istotą tzw. wojny hybrydowej jest działanie na świadomość społeczną przeciwnika. "Terror ma także swoją postać medialną. (...) I w takim wymiarze słowo terroryzm było wtedy używane" - powiedział szef MON. Oskarżył też opozycję o ponowne rozpętywanie "nienawiści wobec próby wyjaśnienia tej największej tragedii w dziejach niepodległej Polski". "To jest najbardziej w tym wszystkim bolesne i trudne. Ta fala nienawiści, którą chcecie wzbudzić, tylko dlatego że jako minister obrony narodowej nie mam wątpliwości, iż moim obowiązkiem jest doprowadzenie do wyjaśnienia tego, co się stało w związku z tragedią smoleńską. Przypisywanie mi jakichkolwiek uprzedzeń w tej spawie jest daleko idącą nieuczciwością" - powiedział Macierewicz. Minister pytał, dlaczego nie skierowano do badań w laboratorium - mimo że komisja i prokuratura były o tym powiadomione - materiałów, które miały świadczyć o - jak powiedział - wadzie fabrycznej jednego z głównych zespołów technicznych samolotu. Macierewicz stwierdził też, że tzw. polska czarna skrzynka - rejestrator firmy ATM - nie został wysłany za pierwszym razem do Polski, a film z jej rozpakowania jest nieprawdziwy. "To są tylko dwa przykłady z licznych, które znajdowały się i znajdują w materiałach KBWLLP" - powiedział minister. "Ta tragedia zjednoczyła wszystkich Polaków" Macierewicz powiedział, że miał nadzieję, iż posłowie PO, którzy wnioskowali o informację MON, są "najnormalniej w świecie zatroskani tym, że po sześciu latach nie wiemy, jak zginęła polska elita narodowa". "Ta tragedia zjednoczyła wszystkich Polaków w tamtych kilkunastu godzinach. Czy naprawdę nie jest możliwe, by próba dojścia do prawdy zjednoczyła nas wszystkich raz jeszcze? Czy naprawdę to nie jest możliwe?" - pytał szef MON posłów PO. Odnosząc się do zarzutów prawnych, minister podkreślił, że rozwiązania prawne z 2004 r. pozwalały szefowi MON podjąć decyzję o wznowieniu badania i ewentualnie zmianie orzeczenia KBWLLP w sytuacji, gdy wyjdą na jaw nowe okoliczności lub dowody istotne dla sprawy lub gdy dowody nie były wcześniej znane. "Rozporządzenie, na podstawie którego została powołana obecna podkomisja badająca tragedię smoleńską, zostało powołane na podstawie dokładnie tak samo brzmiącego przepisu, który został przywrócony" - powiedział Macierewicz. "To są rzeczy, które są niepoważne wobec skali problemu, przed którym stoimy. Chcecie państwo prowadzić dyskusję na tym poziomie, naprawdę? Wobec największej tragedii, jaka dotknęła Polskę? Wobec tego bezmiaru nieprawd, oszustw, kłamstw, dezinformacji, które płynęły do Polski z Rosji, wobec tych stwierdzeń, które są przecież jeszcze w pamięci wszystkich o czterokrotnym podejściu do lądowania?" - pytał szef MON. Posiedzenie komisji obrony w środę zostało przerwane ze względu na głosowania w Sejmie; ma być kontynuowane w czwartek.