Jak komentuje Reuters, decyzja tureckich deputowanych to najwyraźniej gest poparcia dla Dauhy, izolowanej od poniedziałku przez część krajów Zatoki Perskiej. W 2015 roku turecki parlament zatwierdził umowę między Ankarą a Dauhą w sprawie utworzenia w Katarze bazy wojskowej, która ma pomieścić co najmniej 3 tys. żołnierzy. Również w środę tureccy eksporterzy poinformowali agencję Reutera, że są gotowi dostarczyć Katarowi zapasów żywności i wody, które pozwolą temu państwu uniknąć braków w zaopatrzeniu, jakie mogłyby wyniknąć z zerwania stosunków z krajami będącymi jego najważniejszymi dostawcami. Wcześniej przedstawiciel władz katarskich poinformował Reutera, że Dauha rozmawia z Turcją i Iranem o zapewnieniu dostaw wody i żywności. Katarskie władze informują jednak, że mają rezerwy, które wystarczą na rok. Mieszkańcy Kataru robią zapasy żywności i wody, odkąd w poniedziałek stosunki z tym krajem zerwała Arabia Saudyjska, a w ślad za nią Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Bahrajn, Jemen, Libia i Malediwy. Zablokowane zostały też połączenia lądowe, morskie i lotnicze z Katarem. Państwa te oskarżają Katar o wspieranie terroryzmu, w tym Al-Kaidy i Bractwa Muzułmańskiego. Rijad zarzuca też Dausze wspieranie szyickich milicji w regionie. Ankara, która utrzymuje bliskie relacje z Katarem, wzywała wielokrotnie w ostatnich dniach do załagodzenia napięć między tym krajem a monarchiami Zatoki Perskiej. We wtorek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan rozmawiał telefonicznie z przywódcami Rosji, Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej i Kataru, zabiegając o zmniejszenie napięć po zerwaniu stosunków dyplomatycznych. Jednak w środę Arabia Saudyjska i Emiraty postanowiły zwiększyć naciski na Katar, domagając się oficjalnie, by zmienił on swą politykę zagraniczną, dostosowując się do ustaleń obowiązujących w regionie w takich kwestiach jak radykalny islamizm czy związki z szyickim Iranem. Według komentatorów posunięcia sunnickich monarchii są pośrednio wymierzone w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a>, który jest głównym regionalnym rywalem Arabii Saudyjskiej. Emir Kuwejtu Sabah al-Ahmad al-Dżabir as-Sabah podjął się mediacji w tym konflikcie; we wtorek rozmawiał z królem Arabii Saudyjskiej Salmanem, a w środę wyjechał do Emiratów, skąd następnie uda się do Kataru. Prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> rozmawiał w środę telefonicznie z przywódcą Kataru emirem szejkiem Tamim ibn Hamadem as-Sanim i wyraził gotowość pomocy w poszukiwaniu wyjścia z dyplomatycznego kryzysu - podała sieć Al-Dżazira, powołując się na anonimowe źródła; informację potwierdził Biały Dom, nie ujawniając treści rozmowy. W Katarze znajduje się amerykańska baza lotnicza Al Udeid, skąd siły USA przeprowadzają ataki powietrzne na pozycje bojowników Państwa Islamskiego w regionie.