Szef resortu zdrowia był wcześniej pytany o tę sprawę w Radiu Zet. Co dokładnie tam powiedział? "Doszło do błędu, który tak naprawdę nie był nawet błędem systemu, tylko błędem polegającym na tym, że została podjęta decyzja, która nie została skonsultowana i która nie została zakomunikowana, więc od tego zaczęła się cała lawina tych zdarzeń" - mówił minister. Gdy został zapytany, czy ta decyzja była z nim konsultowana, stwierdził, że w środę przebywał na Śląsku, gdzie zajmował się zapewnieniem infrastruktury szpitalnej i relokacją pacjentów. Przyznał, że o tej decyzji nie wiedział. "Podzieliliśmy się na ten najtrudniejszy czas z panem ministrem Dworczykiem obowiązkami. Rzeczywiście, tak jak rozmawiamy codziennie, prawie codziennie wieczorem też są organizowane sztaby szczepieniowe, to w tę środę akurat wieczorem nie mieliśmy okazji porozmawiać" - dodał. Zobacz też: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-michal-dworczyk-tlumaczy-zamieszanie-z-rejestracja-na-szczep,nId,5145173" target="_blank">Dworczyk tłumaczy zamieszanie z rejestracją</a> W nocy Niedzielski zareagował jeszcze raz na wpis, który pojawił się w mediach społecznościowych, a brzmiał tak: "Minister zdrowia w Radiu Zet o wprowadzeniu rejestracji kolejnych roczników: Został popełniony błąd. To nie był błąd systemu! Minister zdrowia przyznał też, że nic nie wiedział o takiej decyzji: Decyzja nie została skonsultowana!". Najpierw szef resortu zdrowia napisał, że "Cytowana wypowiedź może być odbierana dwuznacznie - dlatego czuje się w obowiązku, żeby wyjaśnić ostatecznie tę sytuację". Jak dodał, jego zdaniem "powodem czwartkowych problemów był również błędny algorytm, przypisujący osobom 40+ terminy kwietniowe zamiast majowych". Potem zaczął bronić Michała Dworczyka, szefa KPRM i pełnomocnika rządu ds. szczepień, na którego spadła <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-ko-zwraca-uwage-na-chaos-w-szczepieniach-dymisji-dworczyka-c,nId,5143243" target="_blank">fala krytyki z jednoczesnym żądaniem natychmiastowej dymisji</a>. "Pandemia oznacza walkę na wielu frontach. Dzięki działaniom w zakresie szczepień koordynowanym przez Michała Dworczyka Ministerstwo Zdrowia może zajmować się na co dzień głównym zadaniem jakim jest walka z COVID-19. Ten podział zadań pozwala nam skutecznie działać - napisał Niedzielski. Rejestracja wstrzymana Przypomnijmy, w czwartek rano minister Dworczyk informował w RMF FM, że jest otwarta rejestracja dla osób powyżej 60. roku życia, ale ta rejestracja zwolniła, dlatego rząd zdecydował się uruchomić zapisy osób między 40. a 60. rokiem życia, które zgłosiły gotowość do szczepienia w styczniu. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-szczepienia-przeciw-covid-19-40-latkowie-otrzymuja-skierowan,nId,5143008" target="_blank">Wcześniej informacje o niespodziewanej rejestracji pojawiły się w mediach społecznościowych</a>. Na późniejszej konferencji prasowej Dworczyk przyznał, że z powodu usterki systemu, część osób w wieku 40-59 lat zarejestrowała się na kwietniowe terminy szczepień, a - jak podkreślał - te osoby miały mieć terminy w maju. Dlatego na kilka godzin wstrzymano rejestrację; do każdej takiej osoby miał zadzwonić konsultant lub automat, proponując termin w drugiej połowie maja. E-rejestracja na szczepienie przeciw COVID-19 została wznowiona - informował z kolei w nocy z czwartku na piątek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk. Centrum Informacyjne Rządu zapewniało, że bez zakłóceń działają również zapisy za pośrednictwem SMS. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-rejestracja-na-szczepienia-przeciw-covid-19-kolejne-zamiesza,nId,5145152" target="_blank">Gdy jednak chcieliśmy się zarejestrować, system odmawiał posłuszeństwa</a>.