Wiceminister Waldemar Kraska, zapytany o to, czy resort ma zamiar wprowadzić odwiedziny pacjentów tylko przez osoby w pełni zaszczepione, przyznał, że analizowano takie rozwiązanie, ale decyzja nie zapadła, trwa dyskusja na ten temat. Obostrzenia dla niezaszczepionych? - Na pewno mamy dziś problem z odwiedzinami w szpitalach. Zgłaszają to niejednokrotnie bliscy osób, które przebywają w szpitalach w stanie ciężkim, a oni nie mogą ich odwiedzić. W tej chwili analizujemy sytuację i zastanawiamy się, czy wprowadzić odgórnie unormowanie dotyczące odwiedzin w szpitalach przez osoby w pełni zaszczepione, czyli bezpieczne dla hospitalizowanych pacjentów. Bezpieczeństwo jest tu najważniejsze - powiedział Kraska. - Decyzję taką być może podejmiemy w najbliższym czasie - zapowiedział wiceminister. Zaznaczył, że - poza wytycznymi konsultantów krajowych - w sprawie odwiedzin nie ma odgórnych wytycznych obowiązujących wszystkie szpitale. - W niektórych z nich przed odwiedzinami pacjenta trzeba zrobić test antygenowy. Warto jednak pamiętać, że ryzyko jest obustronne. Osoba niezaszczepiona, wchodząc do szpitala, również może się zakazić - zaznaczył wiceminister. Szczepienia przypominające będą konieczne? Zapytany o to, czy konieczne będzie wkrótce wykonanie szczepienia przypominającego, stwierdził, że toczy się na ten temat dyskusja. - Nie ma wyników badań potwierdzających wartość kolejnego szczepienia. Po przedstawieniu badań decyzje kierunkową podejmie Europejska Agencja Leków. Niektóre kraje sygnalizują już dziś, że trzecią dawką będą szczepić osoby z grup ryzyka - starsze lub ze spadkiem odporności. Za wcześnie jednak, by o tym mówić. Pewnie będzie to kwestia, która powróci we wrześniu, kiedy zapadną jakieś decyzje - zauważył. Zapytany o wprowadzenie szczepień obowiązkowych wiceminister zauważył, że od początku pojawienia się szczepień powtarzał, że każdy powinien o tym decydować indywidualnie, a równocześnie należy uświadamiać ludzi, jak to jest ważne. - Najlepszą drogą jest uświadamianie zagrożenia, jakie wiąże się z tym, że nie przyjmie się szczepionki. Na pewno to nie wszystkich przekona, ale powinno się postawić głównie na edukację społeczną - podkreślił. "Delta dominuje wśród młodszych" W kwestii rozprzestrzeniania się wariantu Delta zauważył, że to proces "nie tak szybki, ale postępujący". Dodał, że ta odmiana zaczyna dominować wśród osób młodszych, czyli w wieku 20-40 lat. - To nie tylko nasze obserwacje, ale też światowe - powiedział. Dodał, że "prędzej czy później mutacja Delta wyprze mutację dominującą w Polsce - brytyjski wariant Alfa". - Jeśli porównamy dane z czerwca, gdy wariant delta stanowił 8 proc. sekwencjonowanych przypadków, z ostatnimi danymi, gdy stanowił już 27 proc., to widać, że zakaźność tego wariantu jest zdecydowanie wyższa - powiedział. Wiceminister zwrócił uwagę też na to, że przy klasycznym wariancie koronawirusa odporność populacyjną można było osiągnąć przy 60 proc. zaszczepionych, a przy wariancie delta ten odsetek sięga 80 i więcej procent. - Przed nami dużo pracy. Jeżeli chcemy wrócić jesienią do pracy, szkół, to musimy w te wakacje się zaszczepić. Nie ma innego sposobu - podsumował.