"Ci którzy zdecydowali o zaszczepieniu nadprogramową pulą szczepionek osób spoza grupy zero powinni zostać nagrodzeni" - powiedział europoseł Lewicy Leszek Miller, który znalazł się w grupie zaszczepionych poza kolejnością w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. "Wpychanie się bez kolejki skandaliczne" - Nie rozumiem tych usprawiedliwień, to, co się wydarzyło ze szczepieniem osób znanych poza kolejnością zasługuje wyłącznie na potępienie. Oczywiście ważne jest, aby nie marnować dawek szczepionki. Każda szczepionka jest na wagę złota - powiedziała Magdalena Biejat (Lewica). - Nie rozmawiałam o tym z Leszkiem Millerem i nie sądzę, aby to była jego decyzja, jego odpowiedzialność, czy te szczepionki lądują w zlewie, czy nie. One powinny zostać przeznaczone dla pracowników szpitali. jest mnóstwo osób, które nadal czekają na te szczepionki, również z kadry medycznej. Mówią o tym również pracownicy placówek Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego - powiedziała Magdalena Biejat. - Absolutnie wszyscy powinniśmy się szczepić i powinniśmy do tego wszystkich zachęcać, ale każdy powinien czekać na swoją kolej - dodała. - Zupełnie nieuprawnione i nieuzasadnione, wręcz skandaliczne jest, że osoby, które są lepiej sytuowane, które korzystają ze swoich znajomości, dostają się (na szczepienie - red.) poza kolejką - powiedziała polityk Lewicy. - Tak nie powinno to wyglądać. Mamy mnóstwo osób, które na to czekają, wszyscy na to czekamy, bo wszyscy chcemy powrotu do normalności. Ale mamy pewną kolejkę, kolejność, która wynika z poziomu narażenia różnych osób na koronawirusa - powiedziała. - Wpychanie się poza kolejką jest absolutnie nie na miejscu, jest skandaliczne, nie powinno się to wydarzyć - powiedziała Biejat. - Znam rozporządzenie, które mówi, że jeżeli nie będzie osób z listy, to można szczepić osoby spoza listy, ale to są osoby dokładnie określone. Pracownicy szpitali WUM mówili wyraźnie: "Jesteśmy pod telefonem". W każdym momencie można było dać te dawki któremuś z nich. Wychodzi problem z organizacją systemu szczepień, wszystko dzieje się na ostatnią chwilę. O tym, że szczepionki będą gotowe, wiemy od listopada i do tej pory nie wiemy, kiedy możemy się spodziewać następnych szczepień, do tej pory nie są utworzone listy oczekujących na szczepienia - dodała. - Nie musimy czekać do ostatniej chwili na zapisy do kolejnych grup, te rzeczy mogą się już dziać - zaznaczyła dodając, że na niedoskonałości systemu zwracali jej uwagę sami medycy. - W interesie nas wszystkich jest wskazywanie błędów, mam nadzieję, że one zostaną naprawione. Ważne jest, żeby ten system szczepień działał najlepiej jak to jest możliwe w tych warunkach. Ale wiele jest do zrobienia - powiedziała. "Nie wyrosły mi skrzydła, nie zmieniła się płeć" - Ani skrzydła mi nie wyrosły, ani płeć mi się nie zmieniła. Jest wszystko w porządku czuje się jak najlepiej - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, który został już zaszczepiony wraz z wiceministrem zdrowia Waldemarem Kraską. - Ważne jest aby przekazywać dowody i fakty naukowe. 95 procent skuteczności szczepionki to jest szansa na powrót do normalności, uratowanie życia i zdrowia, uratowanie gospodarki, powrót do normalnej szkoły dla dzieciaków. Akcja promocyjna powinna być, tylko powinna być jak najbardziej transparentna i przygotowana. Jest wiele niepewności i wiele pytań również wśród zawodów medycznych - powiedział Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL przypomniał, że w ankietach przed akcją szczepień tylko 10 procent personelu niektórych placówek ochrony zdrowia deklarowało chęć zaszczepienia się, a średnio było to tylko około 30 procent. Wskazał, że wciąż jest potrzeba odpowiedzi na pytania i wątpliwości. - Najbardziej niebezpieczna jest choroba, a nie szczepionka. Tam nie ma nieaktywnego, inaktywowanego wirusa, bo to jest bardzo często zadawane pytanie mnie, jako lekarzowi. To jest sekwencja molekularna, która uruchamia u nas produkcję przeciwciał - powiedział Kosiniak-Kamysz. Lider ludowców odniósł się do usunięcia z PiS starosty opatowskiego, który zaszczepił się bez kolejki i powiedział, że samorządowcy z PSL nie byli pod tym kątem sprawdzani. - Nie robiliśmy weryfikacji i kontroli w PSL. Wszystko powinno być transparentne. Jest pełnomocnik rządu, który tym kieruje, w tej sprawie miałem z nim osobisty kontakt. Ze strony klubu Koalicji Polskiej, niezależnie od różnic politycznych będziemy się opowiadać za promocją szczepień. W Europie nie jesteśmy na pierwszym miejscu czterokrotnie lepiej radzi sobie Dania - zaznaczył, dodając że w krajach takich jak Izrael czy Dania najprawdopodobniej w ciągu czterech miesięcy zaszczepieni będą wszyscy obywatele. Dotychczasowe wydania programu "Śniadanie w Polsat News" można obejrzeć tutaj. Program prowadzi Piotr Witwicki.