"Ręce mojej córki po tygodniu w szkole - efekt obowiązkowego dezynfekowania rąk przed każdą (!) lekcją. To istne szaleństwo. Czy naprawdę nie wystarczy, by dzieciaki myły ręce zwykłym mydłem?" - napisała Siarkowska, publikując fotografię. Posłanka PiS wezwała do odpowiedzi wezwała MEN, Piontkowskiego i Główny Inspektorat Sanitarny. Zareagował szef resortu zdrowia: "Wielokrotnie mówiłem, że nie ma obowiązku nieustannej dezynfekcji rąk płynem na bazie alkoholu. Lekarze także wskazują, że wystarczy regularne mycie rąk mydłem" - napisał Piontkowski. "Dziękuję za jednoznaczną wypowiedź, Panie Ministrze" - odpisała Siarkowska. Jak dodała "dobrze byłoby, gdyby wszyscy kierujący placówkami oświatowymi mieli tego świadomość i nie wprowadzali na własną rękę absurdalnych procedur". Funkcjonowanie szkół w czasie pandemii Szkoły, przedszkola i inne placówki oświatowe powinny stosować się do wytycznych GIS. Zalecono w nich zorganizowanie pracy placówki w taki sposób, by zachować dystans pomiędzy osobami przebywającymi w budynku i ograniczyć gromadzenie się uczniów. Zasugerowano, że mogą to być np. różne godziny przychodzenia uczniów z poszczególnych klas do szkoły i różne godziny przerw lub zajęć na boisku. Należy także unikać częstej zmiany pomieszczeń, w których odbywają się zajęcia. Szkoły wprowadzają też inne rozwiązania: wykorzystują wszystkie wejścia do budynku, organizują naukę klas w stałych salach, a zajęcia wychowania fizycznego na świeżym powietrzu, nakazują uczniom noszenie przyłbic albo maseczek na korytarzu czy w szatni (decyzja o tym, czy w danej szkole jest obowiązek zasłaniania nosa i ust zależy od dyrektora). W szkolnych stołówkach rekomenduje się zmianowe wydawanie posiłków lub w miarę możliwości - spożywanie ich przy stolikach z rówieśnikami z danej klasy. Dopuszcza się też spożywanie posiłków w salach lekcyjnych.