"Moja mama skończyła 80 lat, my mieszkamy z rodziną niedaleko, mama mieszka sama. Ja, w trosce o jej zdrowie, stwierdziłem, że nie możemy tej Wielkanocy spędzić wspólnie, dlatego że ryzyko dla osoby starszej jest bardzo duże" - stwierdził minister. Członek sztabu zarządzania kryzysowego został też zapytany, czy po świętach szkoły wrócą do normalnego funkcjonowania. "W najbliższych dniach na pewno zapadną decyzje dotyczące funkcjonowania szkół i ewentualnych dalszych przepisów związanych z rozwojem koronawirusa" - zadeklarował. "Ja nie chcę spekulować dzisiaj, jak to się skończy, bo to są zbyt poważne sprawy, żeby sobie gdybać. My opieramy się w tej sprawie na opinii Ministerstwa Zdrowia, lekarzy i ekspertów, i to jest podstawa do podejmowania decyzji - odparł. "Nie ma możliwości przesuwania terminu wyborów" "W obecnym porządku prawnym nie ma możliwości przesuwania, według uznania, terminu wyborów. Muszą być spełnione określone w konstytucji przesłanki, aby termin uległ przesunięciu" - stwierdził polityk. "Mam nadzieję, że dzisiaj, podczas posiedzenia Sejmu, uchwalimy możliwość korespondencyjnego sposobu głosowania, dzięki czemu będzie można bezpiecznie przeprowadzić wybory. (...) Uważam, że projekt rozszerzający możliwość korespondencyjnego głosowania wpłynąłby pozytywnie na bezpieczeństwo przy wyborach" - powiedział gość Roberta Mazurka. Szef kancelarii premiera odniósł się też do słów Jarosława Gowina, który stwierdził, że wprowadzenie któregoś ze stanów wyjątkowych kosztowałoby bardzo dużo budżet państwa. "Żeby którykolwiek ze stanów wyjątkowych został wprowadzony, to muszą zostać wypełnione przesłanki, które dzisiaj nie są spełnione. Natomiast, jeżeli pan mówi o odszkodowaniach, to rzeczywiście, byłby to bardzo poważny problem dla budżetu państwa, to też trzeba mieć na uwadze. My staramy się przedsiębiorcom ulżyć, wprowadzić takie prawo, które im pomoże w ramach 'Tarczy antykryzysowej'" - odpowiedział gość Porannej rozmowy. "Nikt poza PiS nie poparł Gowina" "Nikt nie poparł pomysłu przestawionego przez premiera Gowina - poza PiS. Dzisiaj nie ma poparcia, więc nie będzie zmiany konstytucji" - stwierdził Michał Dworczyk. Odniósł się w ten sposób do przedstawionego w piątek, 3 kwietnia, przez Porozumienie projektu zmiany ustawy zasadniczej, na mocy której o dwa lata przedłużona miałaby zostać kadencja prezydenta. Szef KPRM podkreślał, że na stole pozostaje w tej chwili kwestia głosowania w pełni korespondencyjnego, 10 maja. Zastrzegł jednak, że nie wie, jak w tej sprawie zagłosuje Jarosław Gowin. "Nikomu nie wyłamujemy rąk, każdy podejmuje decyzje w swoim imieniu, w sposób odpowiedzialny i zaczekajmy jeszcze kilka godzin, przekonamy się, jak ta sytuacja się rozstrzygnie. Mam nadzieję, że w poczuciu odpowiedzialności za cały proces wyborczy będzie większość w Sejmie, która poprze projekt wprowadzający głosowanie korespondencyjne" - ocenił. Dworczyk mówił też o ewentualnych konsekwencjach wprowadzenia w Polsce stanu wyjątkowego. "Konsekwencje tego, gdyby wszystkie przedsiębiorstwa w Polsce wystąpiły o odszkodowanie i budżet miałby udźwignąć te odszkodowania, mogłoby być to tragiczne w skutkach dla budżetu" - przekonywał. Jak dodał, nie ma w tej chwili przesłanek, by taki stan wprowadzać. Pytany o przyczyny odwołania przez premiera wizyty polskiej delegacji w Smoleńsku w 10. rocznicę katastrofy prezydenckiego samolotu, Dworczyk odparł, że stało się tak "ze względu na brak odpowiedzi w terminie " strony rosyjskiej. "Jako szef KPRM mogę odpowiedzieć, (...) że na noty złożone przez rząd polski, pisemnej odpowiedzi takiej, która pozwalałaby na bezpieczne przygotowanie tej wizyty, nie było" - stwierdził. Robert Mazurek Opracowanie: Karol Pawłowicki, Arkadiusz Grochot Czytaj również na stronie RMF24.pl.