W piątek (24 kwietnia) Ministerstwo Zdrowia poinformowało o śmierci 18-letniego pacjenta chorego na COVID-19. "W ostatnich trzech godzinach życia przebieg był już piorunujący" - informuje w rozmowie z TVN24 Jacek Mazur, zastępca dyrektora do spraw medycznych szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Reklama
18-latek jest najmłodszą ofiarą koronawirusa w Polsce. Miał mózgowe porażenie dziecięce i padaczkę.
Nastolatek zakaził się koronawiruem w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym dla Dzieci i Młodzieży w Ozimku, którego był pacjentem.
Do szpitala zakaźnego w Kędzierzynie-Koźlu (województwo opolskie) trafił w stanie stabilnym 17 kwietnia. Po trzech dniach jego stan się pogorszył.
"Przebieg w momencie przyjęcia nie był zbyt ciężki. Pacjent gorączkował między 38, a 39 stopni Celsjusza. Miał niewielki, suchy kaszel. W ciągu dni, gdy był u nas hospitalizowany, jego stan był właściwie stabilny" - powiedział Jacek Mazur, zastępca dyrektora do spraw medycznych szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Później jego stan się pogorszył. "W ostatnich trzech godzinach życia przebieg był już piorunujący" - przyznał Mazur.
Nastolatek zmarł 20 kwietnia o godz. 22.
Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki:
Sytuacja w poszczególnych krajach
Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców
Dodawanie komentarzy pod tym artykułem zostało wyłączone
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym, nasyconym nienawiścią komentarzom, niezależnie od wyrażanych poglądów. Jeśli widzisz komentarz w innych serwisach, który jest hejtem – wyślij nam zgłoszenie.